Jadący z Czeszewa do Orzechowa szkolny autokar wypadł z szosy na jej łuku, już przy wychodzeniu z zakrętu. Wypadł na swoje prawe pobocze, jakby wyrzuciła go siła odśrodkowa. Na pytanie, czy jechał zbyt szybko rzecznik policji we Wrześni Adam Wojciński odpowiada: "To dopiero ustali szczegółowe dochodzenie".
Pierwsi na miejsce dotarli strażacy. Rzecznik ich wrzesińskiej komendy Marek Mikołajczak powiedział nam, że poszkodowanych zostało ośmioro dzieci, z których siedmioro trafiło na obserwacje do szpitali w Poznaniu, Jarocinie i Wrześni. Było jedno podejrzenie obrażeń kręgosłupa, dlatego jedno dziecko zostało ustabilizowane na noszach typu deska. Były też podejrzenia złamania ręki oraz nogi. Strażak opowiada, że uczniowie byli w szoku, niektórzy popłakiwali.
Dokładne dane o stanie poszkodowanych będą spływać do policji stopniowo. Droga z Miłosławia w kierunku drogi krajowej nr 11 zablokowana była przez kilka godzin.