AKTUALIZACJA 19.30
Samolot, który w środę po południu rozbił się w jeziorze Lednickim będzie wyciągany najwcześniej w czwartek. Niewielki hydroplan Cesna próbował lądować na tafli wody i w pewnym momencie przewrócił się pływakami do góry.
Strażacy uratowali dwie osoby, obywateli Szwajcarii, którzy o własnych siłach wydostali się z awionetki. Po południu na miejscu zdarzenia pracowała Komisja Badania wypadków Lotniczych. Według wstępnych informacji Szwajcarzy wypożyczyli samolot w prywatnej firmie w Żernikach i na jeziorze ćwiczyli lądowanie.
Dwa razy im się udało, a za trzecim prawdopodobnie silny podmuch wiatru przewrócił maszynę
- powiedziała nam rzeczniczka straży pożarnej w Gnieźnie Kamila Kozłowska. Podczas zdarzenia osobom w samolocie nic się nie stało. Według nieoficjalnych informacji wydobyciem samolotu z wody ma się zająć właściciel.
Przypomnijmy, mężczyzna i kobieta nie chcieli zostać odwiezieni do szpitala. Pomoc medyczna została udzielona im na miejscu. Jak mówiła reporterowi Radia Poznań rzeczniczka straży pożarnej w Gnieźnie Kamila Kozłowska do wypadku doszło o godzinie 12.26.
O szczegółach akcji mówiła oficer prasowa straży pożarnej w Gnieźnie Kamila Kozłowska.
Strażacy zastali pilota i pasażerkę siedzących na płozach samolotu na jeziorze. Przetransportowali ich na brzeg Na miejscu cały czas trwaja czynności straży pożarnej i policji. Samolot jest około 80 metrów od brzegu.
Na miejscu był nasz reporter.