Pojazdem z Londynu do Lublina jechało 37 osób, ale nikomu nic się nie stało. Do groźnie wyglądającego zdarzenia doszło dziś po godzinie 12 na 174. kilometrze trasy w pobliżu Poznania na nitce prowadzącej od niemieckiej granicy w stronę Warszawy.
Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu Andrzej Borowiak w rozmowie z Radiem Poznań mówi, że policjanci potraktowali to najechanie jako kolizję.
Kierowcy tego ciągnika siodłowego jechał na tempomacie i sięgał po herbatę, w tym czasie nie patrzył przed siebie i najechał na tył autobusu. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Jest to zakwalifikowane jako kolizja, kierowca ciężarówki został ukarany mandatem.
Do wypadku doszło między węzłami Krzesiny i Poznań Wschód. Trasa w kierunku Warszawy została zablokowana, a kierowcy utknęli w kilometrowych korkach. Około godziny 14 udało się udrożnić jeden pas ruchu i wtedy rozpoczęło się rozładowywanie zatory.
Poważne utrudnienia na autostradzie trwały krócej niż początkowo przypuszczały służby.