Właściciela hodowli skazał na 5 tysięcy zł grzywny i orzekł wobec niego przepadek na rzecz Skarbu Państwa blisko czterdziestu zwierząt: tygrysów, lampartów, pum, rysi, karakala, magotów, oryksów, pekari.
Zdaniem sądu zebrany materiał dowodowy pozwala stwierdzić, że obwiniony prowadził co najwyżej hodowlę zwierząt niebezpiecznych dla życia i zdrowia. W związku z tym nie ma możliwości stwierdzenia, iż prowadził on cyrk. A zatem nie ma możliwości stwierdzenia, aby obwiniony był uprawniony do posiadania tychże zwierząt.
- mówił sędzia Grzegorz Madajczak.
Sędzia dodał, że prawa do działania hodowli pod szyldem cyrku nie dała Maciejowi M. także decyzja powiatowego lekarza weterynarii, którego orzeczenie - zdaniem sądu - nie znajduje oparcia w przepisach.
Wyrok nie jest prawomocny. Macieja M., jego obrońcy, ani prokuratora nie było na sali rozpraw. Sprawa o wykroczenie toczona w śremskim sądzie to jeden z pobocznych wątków głównego procesu, toczącego się w Sądzie Okręgowym w Poznaniu. Tam Maciej M. jest oskarżony o znęcanie się nad zwierzętami.