Krystyna Różańska-Gorgolewska wywodzi się z artystycznej rodziny. Jej ojcem był Hieronim Różański, malarz, rzeźbiarz i architekt wnętrz, a wujkiem młodszy brat ojca – legendarny poeta i oryginał Witek Różański, przyjaciel Edwarda Stachury, opisany w jednej z jego powieści.
Gdy prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak z PO zorganizował wystawę „Frida Kahlo i Diego Rivera. Polski kontekst”, którą połączył z „czarnymi protestami”, obroną demokracji i marszami równości, Krystyna Różańska-Gorgolewska opublikowała w czasopiśmie „Arteon” głośny artykuł pokazujący nieznane szeroko oblicze obu wymienionych w jej tytule postaci.
- Rewolucja meksykańska była skrajnie antykatolickim ruchem, który miał wyniszczyć chrześcijaństwo. Generał Calles nazywał siebie „El Antichristo”. Nie przypadkiem pierwsza wielka wystawa meksykańska w Polsce odbyła się w 1955 r. Komuniści wiedzieli, że za tymi pięknymi, barwnymi, ciekawymi od strony estetycznej formami czy malarstwem łatwo jest przemycić komunistyczną, ideologię, nobilitować ją.
– mówi malarka.