W czerwcu ubiegłego roku Grażyna F. „na czarno” zatrudniła 36-letniego Ukraińca – Wasyla Czorneja. Mężczyzna miał przepracować w firmie kobiety zaledwie kilka dni. Jednego z nich Ukrainiec źle się poczuł, stracił przytomność, po czym zmarł. Szefowa Wasyla wywiozła jego ciało do lasu i tam zostawiła.
Według oskarżenia, Grażyna F. mogła pomóc mężczyźnie, ale tego nie zrobiła. Za to groziło jej 5 lat więzienia.
Sąd uznał winę oskarżonej i wymierzył jej karę roku i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Kobieta przez najbliższe 8 lat nie będzie mogła także zatrudniać pracowników.
Grażyna F. nie spędzi jednak w więzieniu wyznaczonej kary – w jej poczet sąd wliczył już okres, który kobieta spędziła w areszcie, czyli czas między czerwcem ubiegłego a kwietniem tego roku. Z tego wynika, że Grażyna F. za kratkami spędzi rok.
Dziś wyrok usłyszał także drugi oskarżony – Serhii H. To właśnie on załatwił pracę swojemu koledze, Wasylowi Czornejowi. Po jego śmierci, Serhii H. miał pomóc Grażynie F. w wywiezieniu zwłok. Oskarżona powiedziała, że pracownik sam namawiał kobietę, by pozbyć się ciała. Sąd nałożył dziś na Serhija H. 400 stawek grzywny po 20 złotych jedna.
Wyrok nie jest prawomocny.
Mogl tu nie przyjezdzac...