Zlikwidowano dwa ogniska wirusa, a kolejne podejrzenia są w sąsiednim powiecie tureckim. Wirusa przenoszą dzikie ptaki, dlatego te hodowlane należy trzymać w zamknięciu.
Region południowo-wschodniej Wielkopolski jest zagłębiem drobiarskim, więc hodowcy już zaostrzają rygory sanitarne i wprowadzają bioasekurację - mówi powiatowy lekarz weterynarii w Ostrowie Dariusz Hyhs.
Sytuacja robi się coraz niebezpieczniejsza. Trzeba zwrócić uwagę na to, że jest to bardzo wczesny okres, z reguły te przypadki w poprzednich latach były od stycznia do marca. Natomiast tu mamy jeszcze listopad, czyli w tym samym roku mamy z powrotem ptasią grypę. Oznacza to tyle, że wszyscy hodowcy drobiu muszą zwrócić szczególną uwagę na to, aby zabezpieczyć swoje gospodarstwa przed wtargnięciem tego wirusa
- wyjaśnia Dariusz Hyhs.
W tym roku w tej części Wielkopolski wiosną wykryto kilkadziesiąt ognisk ptasiej grypy. Zutylizowano ponad milion ptaków.