Jak powiedział nam rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Maciej Meler - zarzuty usłyszała 50-letnia kobieta. Dotyczą one narażenia na niebezpieczeństwo i spowodowania obrażeń ciała u obywatela Ukrainy.
Doszło do tego w ten sposób, że dopuściła pracownika nieznającego języka polskiego, nieumiejącego pisać i mającego problemy zdrowotne do pracy przy maszynie, która to maszyna nie spełniała, jak ustalono, zasadniczych i minimalnych zasad bezpieczeństwa dla maszyn
- zaznaczył Maciej Meler.
Według prokuratury 18-latek nie przeszedł też wymaganego przeszkolenia z zakresu BHP. Pracodawca nie zapoznał pracownika z instrukcją obsługi rębaka.
To nie jedyny wypadek w tym zakładzie. Wcześniej doszło tam do tragedii, w której ucierpiał pracownik obsługujący niesprawną pilarkę. Zarzuty usłyszał 51-letni właściciel firmy. Mężczyzna nie powiadomił o tym zdarzeniu odpowiednich instytucji. Właściciele zakładu nie przyznali się do stawianych zarzutów. Grozi im do 3 lat więzienia.