"To była perspektywa ratowania życia lub płacenia" – przyznaje pan Maciej.
- Najpierw trzeba było płacić za leczenie dzieci, później za nasze i to wszystko się kumulowało.
- Pana żona na co cierpi?
- Choroba nowotworowa i choroba powodująca zmniejszenie odporności.
- To jest jakiś konkretny guz?
- Kilkanaście zmian, zgodnie z dokumentacją, która była przesyłana do Urzędu Miasta. Ja jestem po operacji nowotworowej i też cierpię na takie samo schorzenie co syn
- mówił pan Maciej z w rozmowie z naszym reporterem.
Mężczyzna ze względu na prywatność nie chce mówić o chorobie syna. Jest rzadka i powoduje częste występowanie guzów nowotworowych. Sprawę komplikuje fakt, że przez blisko dwa lata pracodawca nie płacił panu Maciejowi. Pieniądze, które są przedmiotem sprawy w sądzie pracy, wystarczyłyby do spłaty zadłużenia.
Podczas spotkania w ZKZL, z udziałem reportera Radia Poznań, urzędnicy odmówili zawarcia porozumienia z panem Maciejem. Dzień później rzecznik prasowy spółki przedstawił łagodniejsze stanowisko.
"Jest możliwość uniknięcia eksmisji" – zapewnia Łukasz Kubiak z ZKZL.
Poprzez spłatę tych wszystkich zobowiązań. Wtedy należy ubiegać się o zawarcie nowej umowy najmu. Natomiast jest to jak najbardziej możliwe. Tak na dobrą sprawę, my już dawaliśmy wiele opcji i ta ręka na zgodę z drugiej strony nie była wyciągnięta. Porozumienia dwukrotnie były wypowiedziane
- mówi Łukasz Kubiak.
Teraz pan Maciej ma nową pracę i jest gotów regularnie spłacać dług. Zgodził się na wizytację w mieszkaniu – o co prosił ZKZL. Złożył także kolejny wniosek o porozumienie z możliwością pozostania w lokalu.
Jeśli do eksmisji dojdzie, rodzina trafi do mniejszego lokalu w gorszym standardzie. Pan Maciej chce uniknąć przeprowadzki ze względu na zły stan zdrowia żony. Kobieta ma słabą odporność i praktycznie wychodzi tylko do szpitala.