Od razu były podejrzenia, że się utopił, bo nad brzegiem znaleziono jego ubranie i dokumenty a w domu - list pożegnalny. "Strażacy i policja przeszukiwali dno jeziora od czwartku - każdego dnia" - mówi rzecznik wielkopolskich strażaków Sławomir Brandt. Pomagali nurkowie ze specjalistycznym sonarem, wykorzystano także psy tropiące.
Śledztwo w sprawie śmierci 21-latka prowadzi policja.