W historycznym atelier można się przebrać w strój z epoki i zrobić sobie zdjęcie wśród zieleni. Organizatorzy wypożyczyli stroje z Teatru Wielkiego, zadbali też o rekwizyty. - To już trzecia odsłona zabawy w żywe obrazy w ramach rewitalizacji Szeląga - mówi Katarzyna Wala z Mobilnego Domu Kultury Wilczak.
- Chcemy przypomnieć o tym - jako mieszkańcy, że tutaj znajdował się ogród. Ze względu na to, że są bardzo skromne pozostałości, zaledwie kilka murów i pagórków, ludzie do końca nie zdają sobie sprawy, co tu takiego było. My wypożyczając stroje i rekwizyty, chcemy, by mogli się wcielić w tych bywalców Szeląga sprzed stu lat. Zazwyczaj udaje nam się zrobić 50 fotografii co roku, ale bywalców jest więcej - dodaje Katarzyna Wala.
Ciepła i słoneczna pogoda sprawiła, że na plażę przyszło wielu mieszkańców. Do zabawy nie trzeba było ich zachęcać. Przebierały się całe rodziny.
- To jakaś postać namiestnika. Być może w historii Poznania gdzieś się przewijała. Jest rzeczywiście ciepło w tym stroju, ale podniecenie sięga zenitu. Jestem absolutnie gotowy na rolę - mówił jeden z uczestników.
- Nie byliśmy przygotowani, że sami będziemy mogli się przebierać, chcieliśmy tylko robić zdjęcia. A tu miła niespodzianka. Strój, który mam na sobie, to strój mieszczański. Bardzo ładny, pasuje mi kolorystycznie. To taki frak elegancki, weźmiemy jeszcze żabot - dodawali uczestnicy zabawy.
Retro piknik potrwa do 19. Wszyscy, którzy stworzyli żywe obrazy dostaną zdjęcia na wskazany adres mailowy.