W Kaliszu odbędzie się druga tura wyborów samorządowych. O fotel prezydenta miasta zmierzy się w niej Krystian Kinastowski ze stowarzyszenia Samorządny Kalisz i Wszystko dla Kalisza (22% głosów) oraz Dariusz Grodziński z Koalicji Obywatelskiej (około 20% głosów).
- My się nie skupiamy ku żadnej frakcji. Chcemy utrzymać formułę bezpartyjnego kandydata. Zależy mi na tym żeby ludzie głosowali na mnie jako na kandydata bezpartyjnego - mówi Kinastowski.
Kandydat przekonywał na naszej antenie, że chciałby głównie reprezentować mieszkańców, a nie swoich zwierzchników partyjnych.
- Uważam, że inwestycje w Kaliszu w ostatniej kadencji praktycznie stanęły. Nie powstała żadna duża miastotwórcza inwestycja, która służyłaby wszystkim mieszkańcom - dodaje.
Podkreślał przy tym, że Kalisz konkuruje z takimi miastami jak Poznań, Wrocław i Łódź, czyli z dużymi ośrodkami akademickimi, przemysłowymi, biznesowymi. Tym, co według Kinastowskiego mogłoby wyróżniać Kalisz na tle innych miast byłaby bezpłatna komunikacja miejska.
- Według nas komunikacja publiczna praktycznie w Kaliszu nie działa, za to mamy kult samochodu. My to wyliczamy na dodatkowy koszt około 5 milionów złotych. Jeśli ułatwimy mieszkańcom dostęp to będą chętniej z tej komunikacji korzystać - wyjaśnia.
Kinastowski w kontekście pomysłu na przebudowę Śródmieścia przypominał, że Kalisz po pierwszej wojnie światowej był najbardziej zniszczonym miastem w Europie. Wówczas, w okresie międzywojennym, został ogłoszony konkurs urbanistyczny odbudowy miasta.
- My chcielibyśmy taki międzynarodowy konkurs na rewitalizację ogłosić. Chcielibyśmy żeby to był prestiżowy konkurs.
Więcej o wizji miasta Kalisza według Krystiana Kinastowskiego w poniedziałkowym "Kluczowym temacie".
ale kocham PiS, który mnie wspiera ...Wypadało by dodać panie kandydacie.
Dobrze też byłoby się podszkolić.
W wypowiedziach czuć było słomę z butów wychodzącą.