Szukając przyczyn odpadnięcia w kwalifikacjach Ligi Konferencji, zwrócono w Lechu uwagę na parametry fizyczne poszczególnych piłkarzy, które delikatnie mówiąc, nie były najlepsze. Zresztą oglądając mecze poznaniaków wyraźnie było widać, że np. Jesper Karlstroem i Antonio Milić nie przypominają piłkarzy z poprzednich sezonów. Postanowiono więc działać i w tym tygodniu lechici trenowali bardzo intensywnie, pot lał się strumieniami, ale co ważne, śrubę bardziej dokręcono tym, których wyniki badań na to pozwalały. Chodziło o wyrównanie formy fizycznej.
Po ciężkim tygodniu nie będzie wolnego weekendu, bowiem sztab szkoleniowy zaplanował siłownię i testy motoryczne, które pozwolą opracować dalsze działania treningowe. Piłkarze Lecha odpoczną dopiero w poniedziałek, a od wtorku będą się przygotowywać do meczu z Górnikiem 2 września. Po nim w ekstraklasie reprezentacyjna przerwa, ale zwyczajowych kilku dni wolnego nie będzie – będą treningi.
Warto też podkreślić, że szefowie Lecha nie planują już żadnych transferów do i z drużyny. Nigdy nie można jednak wykluczyć atrakcyjnej oferty nie do odrzucenia, tym bardziej, że w przyszłym tygodniu piłkarzy zaczną szukać kluby, których zaskoczył awans do rozgrywek grupowych europejskich pucharów.