NA ANTENIE: HARD WORKING WOMAN (2023)/FRODE WASSVIK
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Lech remisuje ze Śląskiem. We Wrocławiu podział punktów mimo dwukrotnego prowadzenia Kolejorza

Publikacja: 28.06.2020 g.19:38  Aktualizacja: 28.06.2020 g.22:16 Wojciech Bernard
Wielkopolska
Piłkarze Lecha Poznań zremisowali we Wrocławiu ze Śląskiem 2:2 w spotkaniu 33. kolejki ekstraklasy. Podopieczni Dariusza Żurawia musieli zadowolić się tylko jednym wywalczonym punktem, choć dwukrotnie obejmowali prowadzenie w meczu.
Dariusz Żuraw Lech Poznań - Lech Poznań/Przemysław Szyszka
Archiwum. / Fot. Lech Poznań/Przemysław Szyszka

Po pierwszej połowie, która toczyła się na zalanej intensywnymi opadami deszczu murawie, wygrywali 1:0. W 17. minucie do siatki trafił bowiem Duńczyk Chrystian Gytkjear, dla którego był to już 21. gol w sezonie. Goście z prowadzenia cieszyli się do 76. minuty, gdy wyrównującą bramkę zdobył Israel Puerto. Kolejorz odpowiedział trafieniem Jakuba Modera z rzutu karnego, ale Śląsk ponownie odrobił straty - tym razem dzięki bramce Jakuba Łabojko.

Lech znów nie wykorzystał szansy awansu na pozycję samodzielnego wicelidera tabeli. Po 33. kolejce dzieli ją z Piastem Gliwice. Oba zespoły tracą 11 punktów do prowadzącej warszawskiej Legii.

To właśnie drużyna ze stolicy będzie najbliższym rywalem Kolejorza. 4 lipca poznaniacy zmierzą się z nią przy Bułgarskiej i będą musieli sobie radzić bez pauzującego za kartki Gytkjeara.

https://radiopoznan.fm/n/P4ryaj
KOMENTARZE 2
Dariusz Padrok
Lech fan 28.06.2020 godz. 22:00
Trzeba było w końcówce meczu trzymać Śląsk na dystans w środku pola. Niestety nasi zawodnicy byli jacyś wolni dzisiaj . Nie grali jak Lech w końcówkach spotkania . Legia pokazała Lechowi że może strzelić 1 bramkę i dowieść wygraną do końca Oby się obudzili bo za tydzień grają z drużyną z Warszawy. Brak Gytkjeara nie zmienia nic bo bramki może strzelać np. Skoras lub Moder albo Ramirez, Tiba.
Dariusz Padrok
Lech fan 28.06.2020 godz. 21:45
Fatalna gra obrony szczególnie w końcówce spotkania. Nie umieli dowieść wygranej do końca. Nikt nie krył Labojki -dalszego słupka. Powinien Żuraw wyciągnąć z tego konsekwencje a nie tradycyjnie poklepać wszystkich po ramieniu.