Poznaniacy wreszcie rozegrali niezłe spotkanie. Prowadzenie objęli już w 12. minucie, gdy do siatki trafił Mikael Ishak. Dla napastnika Kolejorza był to już 12. gol w sezonie. Niestety, jeszcze przed przerwą najlepszy strzelec Lecha musiał opuścić boisko z powodu kontuzji.
Drugą bramkę dla gości zdobył w 60. minucie - w pierwszym kontakcie z piłką - Portugalczyk Pedro Tiba. Wisła w końcówce odpowiedziała jeszcze trafieniem Jakuba Błaszczykowskiego z rzutu wolnego, ale poznaniacy tym razem nie dali już sobie odebrać zwycięstwa.
Za tydzień - w ostatnim meczu sezonu - Lech zagra przy Bułgarskiej z Górnikiem Zabrze.