Tym razem jesteśmy przekonani, że piłkarze lidera tabeli PKO BP Ekstraklasy, czyli Lecha Poznań oraz mistrza Polski, czyli Jagiellonii Białystok stworzą w sobotni wieczór przy Bułgarskiej zacne widowisko.
Ekipa trenera Nielsa Frederiksena "zlapała"’ ostatnio dużą pewność siebie i gra bardzo przyzwoity futbol, a zespół ze stolicy Podlasia też lubi otwartą walkę i na pewno spróbuje poprawić nastroje przed rywalizacją w Lidze Konferencji Europy. Może być trochę, cytując Jerzego Engela - futbolu na tak!
Oczywiście zawsze zagadkowe jest to jak obie drużyny zaprezentują się po reprezentacyjnej przerwie. Z Kolejorza na zgrupowania różnych kadr pojechało więcej zawodników niż z zespołu Adriana Siemieńca, ale liczymy na to, ze wrócili z dobrym nastawieniem i przełożą to na ligę. Czują przecież, że występy w Kolejorzu świetnie promują do narodowej reprezentacji. Najdobitniej przekonał się o tym obrońca Alex Douglas. W tej sytuacji uważamy, ze faworytem sobotniego starcia będą gospodarze. Nie tylko dlatego, iż są liderem. Przede wszystkim dlatego, ze grają u siebie, a przyjście wartościowych piłkarzy jak Patrik Walemark czy Stjepan Lonćar wzmocni rywalizację wewnątrz ekipy Kolejorza i podniesie jakość. Chyba czas "sytych kotów"’ powoli dobiega końca, co kibice potrafią docenić.
Z drugiej strony miejscem przodownika tabeli nie ma się co zachłystywać w tej fazie sezonu i dba o to duński szkoleniowec, bo też przecież widzi, że na przykład taka Jagiellonia ma obecnie 4 punkty straty do Lecha, ale w zanadrzu zaległe spotkanie. Poza tym białostocka armada personalnie też wygląda nieźle i na razie nie musi się nadmiernie martwić łączeniem meczów ekstraklasy ze spotkaniami w Europie. Dla Jagi schody mogą się dopiero zacząć, ale raczej nie w sobotę. Jasne, że po odejściu Alomerovicia jest trochę kłopotów w bramce Dumy Podlasia, ale im wyżej w ustawieniu tym lepiej to wygląda. W ostatnim spotkaniu wygranym z Widzewem 1-0 "tyły" trzymał… były lechita Mateusz Skrzypczak, w środku kontrolował grę Taras Romanczuk, a z przodu swoje robili Jesus Imaz i Afimico Pululu. Na nich szczególnie poznańska lokomotywa musi uważać.
Lech jednak - jak było wspomniane - zna już swoją wartość w bieżącym sezonie. Kiedyś spotkania wyjazdowe takie jak ostatnio w Lubinie czy ze Stalą w Mielcu – w najlepszym przypadku byłyby zremisowane. Tym razem komplet punktów jechał pewnie do Wielkopolski. Motoryka i sposób poruszania się zawodników z Bułgarskiej po boisku też wygląda o niebo lepiej niż w poprzednich rozgrywkach. Tylko tego teraz nie zepsuć, a udoskonalać. To właśnie chcemy zobaczyć w hicie (a nie kicie) tej kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Niech to będzie piękny sobotni wieczór dla niebiesko-białych fanów zakończony triumfem Kolejorza, bo terminarzowo ta faza sezonu też dla zespołu Frederiksena rysuje się nieźle. Po gościach z Podlasia też przecież będzie starcie w Poznaniu ze Śląskiem, a dopiero później wyprawa do Kielc.
Teraz jednak wszyscy róbmy swoje. Na antenie Polskiego Radia Poznań i w przekazie internetowym na www.radiopoznan.fm proponujemy transmisję ze spotkania 8.kolejki ekstraklasy z Enea Stadionu przy Bułgarskiej. Potyczkę Lecha z Jagiellonią Białystok skomentują w sobotę 14 września od godziny 20:15 Krzysztof Ratajczak i Wojciech Bernard. Wcześniej, bo już od 19:10 do 20:00 z naszego plenerowego studia przy stadionie nadawać będzie Leszek Łukomski i jego rozmówcy. Polecamy i zapraszamy, bo będzie się działo także na radiowych łączach!