NA ANTENIE: Mała czarna
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Na co stać Wartę?

Publikacja: 04.08.2021 g.13:49  Aktualizacja: 04.08.2021 g.17:20
Poznań
Czy Zieloni są w stanie nawiązać do ostatnich rozgrywek, gdy byli prawdziwą rewelacją i sprawili nam wszystkim tak dużo radości? Przed nimi drugi, zwykle najtrudniejszy sezon w Ekstraklasie, a w drużynie zaszło sporo zmian.
piotr tworek  - Piotr Leśniowski  - Warta Poznań
Fot. Piotr Leśniowski (Warta Poznań)

Warta wydawała się być jedną z większych niewiadomych w lidze. Jeszcze w zeszłym sezonie osiągnęła ogromny sukces sportowy i organizacyjny, nie przestając wszystkich zadziwiać. Niektórzy twierdzą wręcz, że to był sukces ponad stan, nie do powtórzenia w tym roku.

Tymczasem „Swojska Banda" z Drogi Dębińskiej pokazuje, o co tak naprawdę w piłce chodzi. Wszelkie braki i słabości jakościowe czy personalne pokrywa tradycyjnymi wartościami, ambicją, charakterem i walką do końca.

Po dwóch kolejkach bieżącego sezonu można stwierdzić, że Zieloni nadal robią swoje. W obydwu meczach trafili na naszych reprezentantów w europejskich pucharach i w obydwu zapunktowali. Wygląda na to, że Warta „nauczyła się" ligi i że jest w stanie powtórzyć ubiegłoroczny sukces.

We Wrocławiu poza swymi tradycyjnymi wartościami pokazali też jakość piłkarską i przy odrobinie szczęścia już w pierwszej połowie mogli zamknąć mecz. Gdy w drugiej Śląsk przycisnął i objął prowadzenie, Warta postawiła się, wyrównała i niewiele brakowało, by wygrała ten mecz.

Zupełnie inny przebieg miało spotkanie z Pogonią w Grodzisku. Tu od samego początku nic nie szło tak, jak powinno. Zieloni bardzo szybko stracili gola, Łukasza Trałkę i byli zmuszeni grać w dziesiątkę. Portowcy zdominowali grę i nic nie wskazywało na to, by miało się to zmienić. Jednak koncertowo marnowali świetne sytuacje i Warta wciąż pozostawała w grze. Aż w końcu Zieloni za sprawą swego fińskiego stopera, Ivanova, wyrównali i zremisowali ten wydawałoby się przegrany mecz.

Warty nie można nigdy lekceważyć!

I tu dochodzimy do sedna sprawy. To był bardzo dziwny gol. Prawie 40-metrowy rzut z autu, piłka zdążyła jeszcze kozłować w polu karnym, a Ivanov głową wyrównał. Pogoń, chlubiąca się bardzo stabilną na warunki naszej Ekstraklasy defensywą, zwykle takich goli nie traci. Jednak, akurat z Wartą, taki „wielbłąd" jej się przytrafił...

Co dalej?

Wydaje się, że największym wyzwaniem dzisiejszej Warty jest uzupełnienie składu i pokrycie straty Żurawskiego i Baku, których przy Drodze Dębińskiej już nie ma. Klub zdecydował się na sprowadzenie Belga Milana Koryna i grającego ostatnio w młodzieżówce Lazio, wychowanka Akademii Lecha, Szymona Czyża. Trudno powiedzieć, żeby zastąpili jeden do jednego Żurawskiego i Baku, jednak ich pierwsze mecze wypadły nieźle i można mieć nadzieję na więcej.

Nie sądzę, żeby Zieloni znowu walczyli o start w europejskich pucharach. Co prawda Warta nauczyła się ligi, ale też liga nauczyła się Warty. Nie ma mowy, żeby ktoś ją zlekceważył, jak to jeszcze w zeszłym sezonie bywało. Nie spodziewam się też jakiejś rozpaczliwej walki o utrzymanie. Ciekawie zapowiada się sobotnia potyczka w Łęcznej i to jak Warciarze poradzą sobie z niecodzienną dla siebie rolą faworyta.

Myślę, że po tym meczu wszyscy będziemy mądrzejsi. Przewiduję, że w tym sezonie Warta będzie się poruszać gdzieś w okolicach środka tabeli, jednak jedno jest pewne. „Swojskiej Bandy" nigdy nie można lekceważyć, o czym w niedzielę dobitnie przekonała się Pogoń...

Krzysztof Spanily

https://radiopoznan.fm/n/liO3xi
KOMENTARZE 0