To nie był dobry początek play offów w wykonaniu zawodniczek Grzegorza Zielińskiego. Akademiczki nie były faworytkami starcia z Eneą Gorzów Wielkopolski, ale wysoka porażka w pierwszym spotkaniu może zasiać ziarno zwątpenia w szanse poznanianek na awans do kolejnej rundy.
Gorzowianki od początku narzuciły swoje warunki, już po pierwszej kwarcie prowadząc 26:18. I choć przyjezdne pod koniec pierwszej połowy potrafiły te straty odrobić, a nawet na chwilę wyjść na prowadzenie (42:41 dla AZSu na nieco ponad minutę przed końcem drugiej kwarty), to był to niestety jedyny dobry moment poznanianek w tym spotkaniu. Chwilę po zmianie stron gorzowianki znów odskoczyły, tym razem utrzymując już bezpieczną przewagę do końcowej syreny.
W oczy rzuca się wyraźna przewaga Enei Gorzów Wielkopolski w skuteczności rzutów z gry. Zawodniczki Dariusza Maciejewskiego trafiały blisko 2/3 swoich prób, w drużynie z Poznania ten wskaźnik nie przekroczył 40%. Gorzowianki zanotowały także więcej zbiórek (45 - 31) i chętniej dzieliły się piłką (25 asyst, przy 15 ze strony AZSu).Aż 37 punktów zdobyła dla Enei Gorzów Amerykanka Megan Gustafson. W Enei AZSie najskuteczniejsza była Serbka Jovana Popović, zdobywczyni 20 punktów.
Okazja do rewanżu już w sobotę, kiedy to - także w Gorzowie - rozpocznie się drugie spotkanie. W rundzie play off gra toczy się do trzech wygranych. Dla Enei AZSu Poznań tegoroczny awans do ćwierćfinału jest pierwszym od czasu powrotu do Ekstraklasy w 2017 roku.