W pierwszej połowie to poznaniacy dyktowali warunki gry, ale nie potrafili wykorzystać swoich sytuacji. Płocczanie wykreowali tylko jedną, ale ją wykorzystali - Radosław Cielemęcki pokonał Adriana Lisa.
Po zmianie stron Łukasz Sekulski wykorzystał błąd bramkarza Warty i podwyższył na 2:0. W tym momencie losy spotkania były w zasadzie rozstrzygnięte. W doliczonym czasie gry gola samobójczego strzelił Damian Rasak, ale Warcie nie starczyło już czasu na wyrównanie.
- Zawiodła przede wszystkim skuteczność - podsumował szkoleniowiec Zielonych.
Realizowaliśmy założenia, dobrze to wszystko wyglądało. Nie wykorzystaliśmy jednak swoich sytuacji, a później przytrafił się błąd Adriana i bramka na 2:0. Moja drużyna jednak dalej walczyła, chciała odrobić te straty. Niestety, takie mecze się zdarzają. Dużo było pozytywnych momentów, ale zabrakło nam szczęścia
- mówi Dawid Szulczek.
Warta na wygraną w Grodzisku czeka od kwietnia. W przyszłą niedzielę Zieloni zagrają przy Bułgarskiej w derbach Poznania z Lechem.