O wszystkim zdecydowała "portugalska" akcja z 55. minuty. Joel Pereira podał w pole karne do swojego rodaka Joao Amarala, a ten mocnym strzałem zdobył swoją siódmą bramkę w tym sezonie.
Poznaniacy znów mieli wyraźną przewagę w posiadaniu piłki, ale nie kreowali wielu okazji strzeleckich. Tym razem udało im się jednak nie popełnić żadnego błędu w obronie.
Lech zwyciężył po dwóch wyjazdowych remisach z niżej notowanymi rywalami. Podopieczni Macieja Skorży pozostają na pozycji lidera tabeli, której będą bronić w derbach Poznania. Starcie Kolejorza z Wartą w przyszłą niedzielę.