Kolejorz przegrał z beniaminkiem ekstraklasy 2:3. O jego porażce zadecydowała przede wszystkim fatalna postawa w pierwszej połowie meczu. Poznaniacy przegrywali po niej już 0:2, po trafieniach Bośniaka Bozo Musy i Fina Petteri Forsella.
Nadzieję przywróciła Lechowi bramka Macieja Gajosa z 56. minuty, ale gospodarze odpowiedzieli golem Omara Santany z rzutu karnego. W doliczonym czasie rozmiary porażki zmniejszył jeszcze Joao Amaral.
Lechici nie wykorzystali szansy zmniejszenia dystansu do czołówki ekstraklasy i nadal zajmuje piąte miejsce w tabeli. Do prowadzącej w niej gdańskiej Lechii tracą 10 punktów, ale lider swoje spotkanie tej serii rozegra dopiero w poniedziałek.
Mógł być remis ale sędzia wydumał sobie karnego z kapelusza.Owszem piłka odbiła się od Vujadinovica ale nie było to zagranie celowe co arbiter powinien widzieć na VAR. Pierwsza połowa była bardzo słaba i to zadecydowało o wyniku. Burić przy pierwszej bramce wybija piłkę przed siebie i nie broni dobitki. Może już czas na Putnockiego i test kto lepiej zagra. Jasmin popełnia dużo błędów ale jest pupilem trenerów.