300 tys., czyli połowa pieniędzy, które miasto przeznacza na dofinansowanie jedenastu klubów, trafi do klubu żużlowego Start Gniezno. - Dla żużlowców to zaledwie 10 proc. tegorocznego budżetu, ale dofinansowanie jest bardzo ważne, bo o sponsorów jest znacznie trudniej niż rok temu - przyznaje Arkadiusz Rusiecki.
Dla piłkarek ręcznych z klubu MOS Gniezno 30 tys. zł od miasta to aż połowa budżetu, która jednak nie daje ani motywacji ani pewności na utrzymanie się w I lidze. - Zawodniczki praktycznie będą grały społecznie. W związku z tym nie można liczyć na wielkie sukcesy. W lipcu, sierpniu po podliczeniu wszystkich pieniędzy, zastanowimy się czy rzeczywiście możemy kontynuować współzawodnictwo sportowe na poziomie pierwszoligowym - mówi prezes klubu Jerzy Imbierowicz.
Niewykluczone, że piłkarki będą musiały bez walki przejść do II ligi, bo tam koszty rozgrywek są niższe.