NA ANTENIE: Świąteczny program Radia Poznań
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Młodzi bez pracy? Jak im pomóc?

Publikacja: 09.02.2012 g.12:20  Aktualizacja: 09.02.2012 g.15:53
Poznań
Chociaż Wielkopolska i sam Poznań ciągle mogą się chwalić najniższą w Polsce stopą bezrobocia, to jednak prawie 30 proc. młodych ludzi w naszym regionie, tych do 25 roku życia nie ma pracy. To ciągle nierozwiązany problem. Dlaczego młodzi nie radzą sobie na rynku pracy? Ministerstwo Pracy ma nowe pomysły na aktywizację zawodową dla tych, którzy szukają pierwszego zatrudnienia. Mają też być bony na szkolenia, staże czy`dokształcanie. Ale czy to pomoże?
Oferty pracy - urząd pracy - Anna Skoczek
/ Fot. Anna Skoczek

Czy to jest rzeczywiście dobry pomysł, by pomóc młodym poszukiwaczom pracy, skoro rynek jest taki, jaki jest? Jak pomóc młodym ludziom w znalezieniu pracy? kto powinien ich do tego przygotować? Kto tak naprawdę kto ma dziś większe problemy ze znalezieniem pracy - młodzi do 30-tki czy starsi po 50-tce? Tylko w Poznaniu w Powiatowym Urzędzie Pracy zarejestrowało się w styczniu prawie półtora tysiąca nowych bezrobotnych. Wśród nich wiele młodych osób. Co zrobić, by ci, którzy dopiero wchodzą na rynek pracy, potrafili znaleźć zatrudnienie?

Ministerstwo pracy ma nowy plan. To program "Twoja kariera - Twój wybór". Pilotażowo, być może za pół roku, pojawią się między innymi bon szkoleniowy i bon stażowy dla młodych bezrobotnych. Trudno ocenić dzisiaj, czy to będą dobre pomysły, ale skoro tworzy się taki program to znaczy, że problem jest poważny. 

Dlaczego problemy ze znalezieniem pracy mają nawet ludzie po trudnych studiach, np. po kierunkach politechnicznych czy ekonomicznych? Dlaczego tak się dzieje - gdzie tkwi błąd i kto go popełnia? Szkoły, absolwenci, rodzice, czy pracodawcy? Jaką ofertę ma rynek pracy dla młodych ludzi? Co powinno się zmienić, kto powinien im pomagać? Czego oczekują pracodawcy, a czego starający się o pracę? Czy młodych ludzi ktoś dziś przygotowuje do szukania pracy? Jak im pomóc? Co jest największym problemem dla nich w znalezieniu zatrudnienia? Młodzi ludzie, których spotkała Magda Konieczna przyznają, że trudno znaleźć pracę. Jej poszukiwanie trwa miesiącami a nawet latami...

Ministerstwo Pracy opracowało program "Twoja kariera - Twój wybór", który ma pomóc młodym znaleźć pierwszą pracę. Zmienia się definicja młodej osoby. Za taką ma być teraz uważana osoba nie do 25 roku życia, ale taka, która w momencie rejestracji w urzędzie, nie ma jeszcze 30 lat.  Wszystkie takie osoby mają być objęte pomocą. Na razie ministerstwo chce wprowadzić pilotaż programu. Jakie są plany ministerstwa? Projekt zakłada m.in , że każdy bezrobotny po rejestracji dostanie doradcę zawodowego, który poprowadzi go aż do znalezienia pracy. Takie osoby już dziś pracują w urzędach. Tylko czy spełniają swoją rolę - jak to wygląda obecnie?

Co jeszcze, obok pomocy doradcy, chce zaproponować Ministerstwo Pracy. Otóż  bezrobotny będzie mógł skorzystać z bonu szkoleniowego do wydania na kursy i warsztaty podnoszące kwalifikacje. Będzie mógł je wybrać z dostępnych na rynku. Program wprowadza też bon stażowy. Po jego zrealizowaniu pracodawca będzie miał obowiązek zatrzymać bezrobotnego na kolejne pół roku. Będzie też bon na kształcenie zawodowe i policealne. Ponadto, jeżeli bezrobotny znajdzie pracę poza miejscem zamieszkania, będzie mógł liczyć na dotację na zasiedlenie. Ma to ułatwić młodym ludziom z miasteczek przenoszenie się do większych miast. Czy to dobre pomysły?

Pilotaż Ministerstwa Pracy ma ruszyć za pół roku. Według jednych źródeł ma być na ten cel przeznaczonych około 120 mln zł, według innych tylko 40 mln. Na razie urzędy aktywizują bezrobotnych za pieniądze o połowę mniejsze niż przed dwoma laty. Kto jest teraz najbardziej poszukiwany na rynku z punktu widzenia urzędów pracy?

A jakie Państwo widzą rozwiązania, dzięki którym można by zmniejszyć bezrobocie wśród młodych ludzi? Czy to w ogóle możliwe? Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie.

https://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 32
Rychu 02.03.2012 godz. 10:29
Apropos młodych szukających pracy.
Przychodzi szukający pracy, młody, wykształcony i koślawy człowiek do szefa i pyta ile będzie zarabial.
-Na początek dostanie Pan 1500, a później będzie dużo więcej - odpowiada szef.
-Dobrze. To ja przyjdę później.
igo. 21.02.2012 godz. 12:56
Proponuję zwiększyć zatrudnienie w Urzędzie Miejskim o 10 000,00 %. Dzięki temu wszyscy mielibyśmy pracę. Pracę pewną, spokojną, stałą, często przy kompie z dostępem do internetu. Od 8.00 do 15.30, z możliwością regulowania czasu pracy w zależności od własnych potrzeb i możliwości. Dojazdy, opieka nad dziećmi i takie tam... Oczywiście dostęp petentów ograniczyło by się do niezbędnego minimum.
igo. 20.02.2012 godz. 08:39
Przeceniasz Niemców. Niejedno mają za uszami a cywilizacja jaka stworzyli opiera się w znacznym stopniu na pomysłach innych. Bez regulaminu i władzy która wszystko wie idą w rozsypkę. Trzeba im jednak przyznać że odważnie dbają o swoje interesy. Rozgrywali nawet za pomocą Lenina rewolucję w Rosji. Przegrali II wojnę światową ale nie stracili własnej elity. Stracili tylko to co zdążyło się ukorzenić na Wschodzie. I dobrze. Marzyła im się władza nad światem. Marzy im się nadal ale jak na razie euro kołchoz nie odpala. I już nie odpali. Całe szczęście!
Rychu 19.02.2012 godz. 16:14
Cytrynówka działa, więc zapomniałem napisać, że dzisiejsza, piękna (sucha i ciepła) pogoda w Niemczech, to prawdziwy i niesprawiedliwy - dla narodu polskiego -SKANDAL!!!
Interwencja biskupów konieczna!!!
Rychu 19.02.2012 godz. 15:56
igo... jest karnawal, więc postaram skupić się na tym temacie. Powiedz, czy to jest sprawiedliwe, że polska, koślawa (wg. RMerkury ok. 50%) młodzież szuka pracy i jej nie znajduje? Solidarność zebrała już 5 mln. podpisów w sprawie emerytur, emeryci drżą ze strachu o swoją przyszłość, wielbiciele TV TRWAM strajkują, policjanci strzelają do teściów (Opatów), matki upuszczają dzieci Sosnowiec), dziś jeszcze okropnie leje od rana, a WREEEDNI, NIEDOBRZY Niemcy BAAAAAWIĄ SIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!
W TV od trzech tygodni, a dziś jeszcze mają piękną pogodę!!!!
Od czterech godzin bawię się razem z nimi. W wielu miastach Niemiec odbywają się pochody w stylu tego pochodu w Rio de Janeiro - tylko ludzie trochę cieplej ubrani - ale wszędzie jest sucho i zabawa!!! Zgroza!
Kanał rbb pokazuje "Zug der froehlichen Leuten" (pochód szczęśliwych ludzi) w Cottbus (niedaleko polskiej granicy), pełen roztańczonych ludzi, setek pięknych!!!, zgrabnych!!! i młodych, tańczących dziewcząt (zaraz pewnie jakiś Patriota napisze, że to Polki ściągnięte z Polski na tę okazję) w sukienkach mini (zgroooza!!!).
Kanał WDR - pokazuje pochody szkolnej młodzieży w Koeln, NDR pokazuje szaleństwa wszystkich mieszkańców w Braunschweigu, hr we Frankfurcie a. Main, a SWR>>RP w Manheim. Wszędzie zabawa, miotanie na widzów mandarynek, konfeti i wszelakich słodyczy. Powiem Ci okropność.
Popatrz. Wywołali wojnę, przegrali ją i jeszcze bezczelnie tak się bawi!!!. Ja jako wyrodny, polski syn bawię się razem z nimi przy butelce lubelskiej cytrynówki z Muszynianką.a
Ale czy nie uważasz, że to niesprawiedliwe i czy odchodzący na emeryturę - po 75ciu latach tyrania!!! - arcypasterz kaliski nie powinien u Stwórcy interweniować??? A przynajmniej złożyć protest???
igo. 18.02.2012 godz. 20:44
Cóż Rychu ! Nie da się skonstruować socjalizmu z ludzka twarzą. By ludzie mogli normalnie działać muszą się czuć wolni. Gierek splajtował bo dla idei się nie pracuje. Pracuje się dla siebie i u siebie mając radochę z własnego udziału w budowie świata wyrażoną zupełnie materialnym sukcesem. Socjalizm zjadł się sam bo zignorował tę prosta prawdę. Ale Edward Gierek choć żył w utopii był patriotą. Rodzina, wychowanie, zdrowie i nade wszystko praca dla każdego nie nie były dla Niego pustym frazesem. Dzisiaj Rostkowski zadłużył Polskę na kwotę 300 mld złotych. W ciągu 4 lat (CZTERECH LAT !!) pobił parokrotnie dług Edwarda Gierka i Gomółki razem wziętych a młodzi Polacy nadal głosują na PO! Głosują na PO i dziwią się że nie mają gdzie pracować. Cóż za "Matrix" !!

Rychu 18.02.2012 godz. 18:55
igo. Ty żyjesz? Aż się stęskniłem. Czyżbyś wciąż szukał odpowiedzi na moje pytania? Obiecałeś.
A przed Tuskiem rządzili też inni i też Polacy zmuszani byli do szukania pracy. Chyba za rządów SLD było nieźle, choć kurs Euro spadał i ja jako eksporter okrutnie w tyłek dostawałem.
Mam chyba fajny wiersz ( z internetu) w którym Tusk obwiniany jest o wszystko co złe na tymświecie.. Chętnie - by Tobie sprawić frajdę - bym go wkleił, ale cenzura by go pewnie zaraz wywaliła. Ale co chyba Cię cieszy, to fakt, że poparcie mu bardzo spada.
igo. 18.02.2012 godz. 15:35
Przeglądałem kiedyś podręcznik dla studentów ekonomii. Tytuł podręcznika brzmiał "Marketing", stron miał bez mała tysiąc. W USA lub GB coś takiego pewnie ma rację bytu, by jednak lektura tejże bukwy dała efekty w Polsce powinno się bukwę tę uzupełnić o kilka rozdziałów. Przede wszystkim o różnice w działaniu gospodarek "zachodnich" a rodzimą polską, tym się różniącą od innych że nasza gospodarka jest "sterowana ręcznie" przez środowiska po PRL,owskie, którym obce są takie zasady gospodarcze jak np. praworządność, czy takie instrumenty oddziaływania na rynek jak promocja rodzimego przemysłu czy regulowanie wartości własnej waluty by jej obrót służył Polsce. Dalej; polskich studentów powinno się uczyć innowacyjności w postępowaniu wobec gospodarek sąsiednich, które z uwagi na własne odmienności kulturowe wymagają odmiennych działań, wykraczających nieraz poza teoretyczną uczelnianą wiedzę. Kompletnie zapuszczony jest w Polsce temat współpracy gospodarczej ze wschodem choć mamy na Ukrainie i Białorusi niezwykle dużą Polonię. W polskich mediach Białoruś to "reżym" a Ukraina to Ruski satelita. W zupełnie też absurdalny sposób pomija się w polskim szkolnictwie wykorzystywanie różnic charakterów własnych gospodarek regionalnych, które powinny dążyć do współpracy miedzy sobą (np. Wybrzeże a Śląsk) a nie do separacji. Nie dziwota że pa takiej edukacji młodzieży w Polsce, młodzi Polacy nie mogą znaleźć u siebie pracy. Co tu dużo jednak gadać: chcieliśta Tuska za premiera to tera mata !
Rychu 18.02.2012 godz. 09:05
renato jeśli pijesz do mnie,to wiec, że nie picuję i nie łżę. Od lat wszystkim moim ludziom i znajomym powtarzam, że kłamstwo ma krótkie nogi, czego najlepszym dowodem jest wypowiedź p. Muchy w sprawie trzeciej ligi hokeja.
Poza tym, bardzo wielu moich znajomych (łącznie z moim synem w Warszawie), wie kim jest Rychu, czytają moje komentarze i nie mogę pozwolić sobie na konfabulowanie.
renata 17.02.2012 godz. 11:07
Tak sobie czytam i nie mogę wyjść z podziwu jak to Polacy są wspaniali w swoim mniemaniu .
Tak to łatwo w internecie przychodzi - bo anonimowo .
A w realu okazuje się że to wszystko pic i ułuda....
Rychu 16.02.2012 godz. 18:36
No pojechałeś stefan ostro. Ja nie zakładam, że są sami debile i jestem pełen podziwu dla wielu polskich inicjatyw w dziedzinie techniki. Ale widocznie mam pecha i tacy młodzi ludzie garnęli się przez lata do mnie.A jak trafiali ludzie z "branży", to wiedzieli tylko o pędzlu i laniu żywicy.
Przykre jest dla mnie to, że gdy były tłuste lata (naprawdę) w mojej firmie, nie pojawiali się u mnie ludzie "znający temat". A 8 osób zarabiało dobrze i miało dużo pracy. Może okolice Kalisza nie maja takich. A ja w końcu zniechęcony, ciągłym użeraniem się z przeróżnymi mądralami, przywykłem do moich metod i już mi się nie chce wprowadzać nowych. Bo skoro jakiś efekt można uzyskać lekko, łatwo i TANIO, to po co pchać się w technologiczne nowości. Drogie, czaso i pracochłonne. Zwłaszcza jeśli zachodni klienci tego nie wymagają i jak na razie nie są gotowi za to płacić.
Produkowane przeze mnie elementy bulbulatorów ( 100 kontakt + 300maty lub 220 tkaniny) są bardzo mocne i kilku osobom uratowały życie i wielu zdrowie. Carbonowy przyczłap o pojemności ok.90 litrów waży ok. 1,8 kg.
A czy jestem żałosny?
06.03.1993go roku zawiezione przeze mnie produkty do niemieckiej firmy wzbudziły zachwyt i poszło to w cała Europę. I tak trwa to do dzisiaj. Daję pracę ( NIE MUSZĘ JEJ SZUKAĆ stefanie), nie mam strony internetowej (jako jeden z niewielu polskich producentów chyba) choć pracy mam w bród, płacę dobrze. Siebie i rodzinę wg. moich potrzeb ustawiłem. Na zachodzie mnie znają, szanują i cenią.
Może kilku, jak to wśród ludzi bywa (jest taki kurdupel z Wiednia), dysząc zazdrością pewnie nie lubi, ale mam to gdzieś. Tak, że z tą moją żałosnością nie jest chyba tak źle. Oby więcej takich żałosnych capów jak ja było w Polsce, to może te ciągłe, polskie narzekania wreszcie się skończą.
A co wg Ciebie jest dobrą pracą?
stefan 16.02.2012 godz. 14:14
Rychu... powodzonka - to co prezentujesz sobą jest żałosne ...
zakładasz że wkoło są sami debile i nooby kompletnie nieznajacy tematu.. pewnie z obawy że odkryją Twoje braki w wiedzy i praktyce..
znam wszystkie metody przerobu , pracowałem w kraju i zagranicą i nie ma dla mnie tajemnic ta branża a carbony aramidy i dioleny nie są żadnymi supermateriałami... na tym pracują wszyscy - no może poza tymi co klepią tanie i badziewne łódki w szopach omijając VACU czy RTM I pozostałem metody
Na moje szczęście znalazłem dobrą pracę - więc nie dziękuję
Tapek 16.02.2012 godz. 12:24
Na wstępie powiem jakie jest moje na temat Urzedów Pracy ich programów które niby to maja w cudowny sposób pomóc ludzom znaleźc prace.Jedynym widocznym wkładem w walke z bezrobociem jesli chodzi o Urzad Pracy jest zmniejszenie liczby bezrobotnych o oilośc osób zatrudnionych w tymże urzędzie !! Młodzi nie mają pracy.....bo jej nie ma,chyba logiczne....??A nawet jeśli praca jest to za marne pieniadze ( 1500 brutto),bo młody,bo bez doswiadczenia itd itd........Najlepiej jakby ludzie za miche ryzu pracowali.Ja na szczęście mam ta droge za sobą,byłem młody i głupi i pracowałem za co łaska,zdobywałem doświadczenie latka leciały,piołem sie pomalutku w góre......moje zarobki równierz.Pominę swoje wywody na temat naszych "pracodawców" jacy sa wszyscy wiemy.Od dwóch lat juz jestem znudzony płaceniem naprawde sporych podatków na utrzymanie pań z okienka w UP.Działam w szarej strefie i dobrze mi z tym !!Nikt mnie nie goni,kontroluje,nie okrada, jedyny minus to ze co jakis czas musze sie stawic w UP - w końcu pani z okienka tez chce pracowac wiec jej ta pracę po części zapewniam.Oficjalnie jestem bezrobotny.Penie powiecie ze głupek ze mnie,a co zrobie na emeryturze...!! O swoja emeryture sam dbam i prosze mi uwierzy o dziwo idzie mi to lepiej niz ZUS i OFE.Na te instytucje nie licze,gdyż w bajki wierzyłem a nawet lubiłem ich słuchac majac lat kilka,w moim obecnym wieku nie wypada. Żałuje tylko iz nie mam układów wysoko,chętnie zajołbym się na powaznie problemami 3 ligi hokeja,gdyby tylko ktoś dał mi teke ministra na piekna byźkę.Zapewniam iz mam po temu odpowiednie kwalifikacje i wiedze.Zajołbym się równierz od lat dyskryminowana w naszym kraju dyscyplina sportu jaką są bierki wodne.W końcu jestesmy w Europie czy nie....!!!??!!
Rychu 15.02.2012 godz. 10:44
Nie czyta Pan, Panie kiszka uważnie, albo celowo (by mnie wkurzyć) zadaje Pan durne pytania (taka taktyka była typowa dla igo, który ostatnio dziwnie zaniemówił). W sprawie zarobków znów odsyłam znów do mojego wpisu z 10go bm. (PONIŻEJ!!!). Tak, tworzymy w firmie zgraną paczkę i mówimy sobie po imieniu mimo, że ja mam 59, a oni od 20tu do 30tu. Tak jest łatwiej. Tak funkcjonuje prawie caly zachód.Uważam, że tylko w takich warunkach można tworzyć nowości.Jeśli jakiś młody człowiek nie umie takiej sytuacji uszanować i spoufala się, lub tzw "tykanie" nadużywa, to jest sprowadzany na ziemię. Ale to są rzadkie przypadki. Najgorsze, to niestety partolenie roboty i niemożność zaufania młodym ludziom. Jeśli idzie o ekologię to wszystko jest o.k. Mam bzika na tym punkcie. Moja firma nie jest typową laminatornią, gdzie dziennie przerabia się setki kilogramów żywicy (Np. budowa jahtów, pojemników czy zjeżdżalni). Wg odwiedzających mnie producentów laminatów, my robimy laminaty papierowe. "Przerabiamy" kilka kilogramów żywicy dziennie, albo wogóle. Odpady (ścinki)są minimalizowane jak tylko możliwe i lądują w pojemnikach. Na typową utylizację jest ich niestety za mało. Zużyte formy (są jak wiadomo grubsze i cięższe) co jakiś czas są wywożone do utylizacji, co SPORO KOSZTUJE. Ale to jest fajne w polskim chorym kraju, że są następnie przez odbiorcę sprzedawane jako opał. A żywica i szkło to produkty naturalne i mogłyby sobie spokojnie gnić w ziemi.
Tak, że Panie kiszka, może Pan spać absolutnie spokojnie. Ateiści (a tak się dziwnie składa, że przeważnie tacy u mnie się pojawiali) DBAJĄ o przyrodę i środowisko także. Że trochę mniej o siebie. No cóż. Każdy ma prawo wyboru. Poza tym uruchomione bulbulatory nie zatruwają środowiska.
Proponuję na koniec Panu zakup słownika ortograficznego (ok. 100 zł) i korzystanie z niego.
kiszka 15.02.2012 godz. 00:23
Panie R,...skoro tajne nie sa to poza tym ,ze pan napisał,ze dobrze płaci i wyposzczególnił któregos z pracowników,to niech napisze pan ile? ciekawi mnie i pewnie wielu innych to,ze w firmie nie liczy sie zdanie szefa a pracownika jełopa, a to od kiedy?.A moze ,tak bardzo blisko zwiazani jestescie ,ze taka forma umowy jest dla was odpowiednia i nikt na tym nie traci? Moze i jest ok,ale tak jak wczesniej napisałem ludzka zawisc i msciwosc jest okropna,a niedaj co ktos zbierze wiecej to zaczna sie cuda.Ok maski pominmy,widocznie lubia sie sztachnac i chodzic na haju,ale nie odp mi pan na reszte wyposarzenia w panskiej firemce?.O i mamy zuchwalca ! czyzby brakowało na te przyjazne człowiekowi jak i srodowisku wazne rzeczy.O ludziach wspomnielismy ,ale o srodowisku nie! powietrze pan zanieczyszcza,srodowisko bo ciekawe gdzie resztki sa utylizowane?,a moze ładnie zasypujecie czy moze palicie? A nie wie pan ile zwierzat pan zatruwa jak i samego powietrza!.Wstyd prosze pana.A taki pan znany,ceniony na zachodzie ale czy zachodni wiedza, widzac w jakich warunkach i w jaki sposób jest to wyrzucane? i mówia tak samo dobrze o panu miedzy soba?jesli tak to swiadczy o tym ,ze maja taniego wyrobnika ktory o smieci musi martwic sie sam.Wazne ,ze robota zrobiona.A u nas w naszej szarej Polsce bo pewnie i tez rozpoznawalny pan jest wsrod swoich , czy taki czysty jest do bólu? czy mozna tak brudzic i bruzdzic na wszystko co nas otacza? zacznijmy od swojego ogródka a zakonczmy na cudzym. To tylko przytoczenie,jak pan ma wkoło siebie, to sam pan wie.Tylko zauwazyłem ,ze o Niemcach ładnie pan pisze a o nas niestety zle.A sam nie jest do konca prawdziwy i szczery poza religia.Ale to inny temat.Ciekawe co na to Sanepid i Ekolodzy? pewnie sa zadowoleni z pana poczynan,za odpowiednia odprawe. Co do chamstwa to teraz sie okaze jak to z panem jest naprawdę,a co do alkoholu,kazdy lubi wypic nawet i w pracy,ale jesli sa ku temu sposobnosci,pic z powodu głupoty jełopów to jeszcze wieksza głupota szefa.Kazdy powinien znac swoje miejsce,niezależnie od stopnia wykształcenia.Skoro szef płaci ,ma prawo wymagac i zadać, ale nie znosic fochy i zpoufalać sie z pracownikiem.Skoro panscy ludzie zadowoleni sa ze szkodliwosci pracy w tychze warunkach a nie z własnego zdrowiia to zycze wam powodzenia w tworzeniu ,i niech tak dalej pozostanie z kolejnymi jełopami ,ktorych pan rzekomo bedzie uswiadamiał o szkodliwosciach laminatów,jak grochem o sciane Tak! .Niech praca i pieniadze beda ponad wszystko niz zdrowie własne ,ludzi i srodowiska.Zdaje sobie sprawe ,ze nie jest pan jedyna firma ktora zatruwa ,ale od kogos trzeba zaczac ! sam pan tego typu słowa uzywa w swoich innych postach. pozdrawiam
Rychu 14.02.2012 godz. 19:27
Panie kiszka... dzięki za wykład. Na wszystkie pytania, które Pan zadał odpowiadam twierdząco. Nie wiem ile już wydałem na maski (18 lat temu kupiłem nawet taką za ponad 100 Marek. W tych czasach to był majątek. Oczywiście zniknęła), które walaja się gdzieś i ludzie używają ich bardzo sporadycznie. Choć ostatnia ekipa coraz częściej. Wentylatory były wyłączane, bo temperatura spadała i laminat wolniej wiązał, a chłopcy chcieli szybciej robotę mieć z głowy (jak wcześniej wspomniałem placę od sztuki, a stawki ustalili sami ludzie), zwalniać od razu nie mogłem, bo jak przy kimś straciłem miesiąc, czy dwa ucząc, to z pokorą w sercu musiałem znosić różne fochy, zwłaszcza, gdy było dużo zamówień, a nie było czasu szukać i uczyć nowych ludzi. W pracy przez chyba 8 lat piłem (od dwóch, gdy ekipa wreszcie się dość fajna zebrała, jest zero alkocholu), bo na trzeźwo pewnie bym oszalał. Chamski nie byłem, bo nie mam takiej natury. Co do powodów takiego, a nie innego stanu rzeczy odsyłam do mojego komentarza z 10go.bm. (poniżej). A główny problem to fakt wymagania perfekcyjnej pracy. Jestem w czołówce europejskiej, choć wg. wielu ludzi z zachodnich firm, najlepszy w Europie i nie zamierzam tracić tej pozycji z powodu lenistwa i głupoty młodych ludzi, mówiących po polsku. A to debilne staropolskie: "Dobrze jest, albo dobrze będzie szefie", to po prostu doprowadza do obłędu. Poza tym zarzuca mi Pan niekonsekwencję w pilnowaniu.
Panie kiszka! Jestem firemką na światowym poziomie (moje produkty są na wszyskich kontynentach), dobrze płacę, staram się dobierać ludzi w miarę rozgarniętych i MAM CHYBA PRAWO UFAĆ, że robota będzie dobrze wykonana. Prawda? Poza tym osobiście projektuję i wykonuję nowe modele i prototypy, więc po prostu nie mam czasu ani ochoty patrzeć ludziom na ręce. Sam pracowałem i szefowałem w firmie montażowej w RFN. Właściciel nie sprawdzał mnie, bo wiedział, że wszystko jest perfect. Naiwnie chyba wierzyłem, że z innymi Polakami też jest to możliwe. To słowo "perfect" jest zresztą jedynym jakie słyszę od wielu, wielu lat, od moich zachodnich odbiorców czy zleceniodawców (dostaję np.zlecenia na wykonanie takiego czy innego modelu wg. ich projektów) i jest to bardzo sympatyczne. Czego wszystkim życzę. A gdybym nie używał mózgu, co mi Pan łaskawie zarzuca, to nie byłoby tej mojej firemki i tej pozycji na jakiej trwam od 18tu lat.
Oczywiście wszystkich upierdliwie uczę i ostrzegam o szkodliwościach związanych z taką pracą, ale to jak grochem o ścianę. Równie dobrze można takie rzeczy tłumaczyć koniowi.
Poza tym. Co nieładnego jest w tym, że jest w Polsce firma, w której jak się chce, to można bardzo dobrze zarobić? Czy takie sprawy są tajne?
kiszka 14.02.2012 godz. 14:03
Panie Rychu! dodam ,ze nie jest ładnie opisywac ile to u pana zarabiały ponad przecietne jełopy,bo skoro pan im płacił to znaczy ,ze pan ich potrzebował i znosił te wszystkie porazki,gdyby pan był konsekwentnym w pilnowaniu ,bo niestety skoro szkół w tej technice nie ma to znaczy ,ze ktos musi tego nauczyc i byc tak długo przy tej osobie ,ze sam stwierdzi,ze mozna ja pozostawic na swoim stanowisku i miec do niej pełne zaufanie.Jednakże przysłowie polskie sie sprawdza,ze jak kota nie ma to myszy harcują.Moze i ci ludzie wykorzystywali te mozliwosc nie bycia pana.Skoro takie fakty sie powielały nalezało od razu zwalniac a nie płacic i łudzic sie ,ze bedzie lepiej?.A moze pana podejscie było chamskie,bo wiadomo z ludzmi nieoczytanymi tak jak pan napisał ,ciezko sie pracuje w dodatku z jełopami,widac przez to był pan ,nie do zniesienia,a i wypic pan lubi a alkohol i wyziewy niezle w głowie mieszaja.Pomijajac fakt ,ze smierdzi laminatami,i inna chemia, do tego obróbka swiadczy ,ze zapylenie jest wielkie.Dziwi sie pan ,ze mieli wymagania odnosnie płacy,!ale zapytam czy posiada pan wyciagi? czy posiada pan wetylatory,czy ludzie mieli ubrania robocze jak i maski,czy zapewniał pan im srodki sanitarne i czystosci? oto jest pytanie.Dla pana moze to byc za duzo ,ze wzgledu na to ,ze płacił pan ponad polskie normy i powinni sie z tego cieszyc-Prawda! gdyby pan uzył mózgu zakupił by pan to co w takich firmach dla zdrowia ludzi i swojego jest wazne a i sumienia ,a i kiedys w przyszłosci nikt nie zwali(łby) winy na panskie laminaty tylko powiedzmy na papierochy,ale pan sam wie jak jest!. I gdyby te normy byłyby zachowane nie musiałby pan az tak duzo im płacic.A tak cos kosztem czegos. Znam przykład młodego chłopaka ktory chciał zarobic wiecej a,ze nie był odpowiednie zabezpieczony bo szef stwierdził ,ze młody da sobie rade ,a chodziło o koszta- nie czarujmy sie,za swoja pazernosc zapłacił ,ze firme mu zamknieto.Dlaczego? dlatego ,ze chłopak spadł z 3m i skrecił sobie kark.A gdyby chłopak miał linki zabezpieczajace siebie do tragedii by nie doszło.Chłopak nie zyje,a firmy nie ma.W pana przypadku,jesli ci co pracuja równniez mózgów nie uzywaja i nadal w warunkach nieodpowiednich cos tam tworza,to na starosc im wszystko wylezie.Oby nie mieli do pana pretensji,a ludzie niestety sa rozni i mscic sie potrafia nawet po latach wspólnej wspaniałej współpracy.Ale co tam,wazne ze do tego czasu ,jak długo panska firma bedzie trwac nachapia na pana konto-swoje zarobia- drugie tyle zostawia w naszej wspaniałej słuzbie zdrowia ,lecz nie wazne jakim kosztem Prawda! A co do firmy,nie musi sie pan chwalic gdzie ona lezy,bo tylko idiota mógłby chciec ja spalic,nie majac z tego korzyści,a skoro takie rzeczy sie tam wytwarza to warto by było posiadac cos z tych tworów. pozdrawiam.
Rychu 14.02.2012 godz. 10:04
Bracie stefanie... sposób w jaki się przedstawiłeś świadczy o tym, że niewątpliwie odróżniasz stolec (dawna nazwa tronu) od twarożka. Co można zaliczyć Ci na plus, ale czy znasz się na laminatach? Tia....
Czy wiesz co to jest tkanina carbonowo-aramidowa?
Czy wiesz co to jest metoda vacum? A jeśli tak, to Wiedz, że w mojej firmie podobne efekty i wytrzymałości (jak w vacum)uzyskujemy omijając tę metodę.
Lekko, łatwo i przyjemnie.

Dżon nie mogę podać prawdziwej nazwy moich - naszych produktów, bo jako jedyny w Polsce - w tej branży - zostałbym szybko namierzony i przepełnieni miłością, przedstawiciele tej watykańskiej religii miłości – szczególnie ci czytający moje komentarze - mogliby spalić mi firmę.
Dodam że firma z radością uznała, iż nazwa bulbulator oraz przyczłap jako część wyposażenia, całkiem nieźle pasują do naszych produktów.
stefan 13.02.2012 godz. 13:53
Rychu do laminatów to ja zaraz do Ciebie mogę do roboty .
Ino kontakt jaki podaj
dżon 12.02.2012 godz. 22:32
Rychu, ja myslałem, że robisz w swoim zakładzie dynkse do wyhajstrów, a tu proszę: przyczłapy, i to do bulbulatorów !! Ho, ho ... Pierwyj sort !
Rychu 10.02.2012 godz. 12:02
Aż się spociłem czytając poniższe mądrości. Na temat tej “tak zdolnej” i “chcącej pracować” a jednocześnie tak nieszczęśliwej młodzieży, bez pracy i bez perspektyw na przyszłość moje zdanie jest odmienne od dzwoniących I piszących i absolutnie NEGATYWNE. (Dodam, że ten pierwszy - na samym dole - Rychu to ten dobry. Ja jestem tym złym).
Mam firmę od dwudziestu lat i wciąż szukam dobrych, zdolnych i pełnych zapału do pracy ludzi. Po tylu latach poszukiwawczych doświadczeń mogę powiedzieć, że polska młodzież ma - jak przeważająca część naszego społeczeństwa - postawę ROZCZENIOWĄ. Im się NALEŻY, trzeba im DAĆ, STWORZYĆ warunki i chcą przede wszystkim ZARABIAĆ ( jak większość cwaniaków z górnej półki: rządzący,dyrektorzy, ksienża i im podobni), a NIE PRACOWAĆ. Mnie nikt nic nie dał i nie stwarzał, tylko wziąłem się do ostrej pracy. Pewnie, że miałem trochę łatwiej, bo to co robię od 33 lat, to było wcześniej moim hobby i przeszło w zawód dający spore zyski i pozwalający dobrze płacić (a że dobrze i punktualnie placę, to wie mnóstwo ludzi, więc stąd taka ogromna ilość chcących u mnie pracować).
Niestety wymagania jakie stawiam (jestem w czołówce Europy w tej branży, a wielu twierdzi, że najlepszym) czyli: UCZCIWOŚĆ, SOLIDNOŚĆ, PERFEKCJA, CHĘĆ ROZWOJU I BYCIA LEPSZYM i Potrzeba używania w czasie pracy MÓZGU wykruszały setki, a dziesiątki młodych ludzi tak PRZERAŻAŁY, że wogóle nie podejmowali pracy. Próbowałem też sił z ludźmi doświadczonymi i starszymi. Kicha totalna. Są niereformowalni i nowości nie przyjmują. A ja niestety wszystkiego muszę uczyć, bo szkół uczących produkowania i montowania przyczłapów bulbulacyjnych, jak i bulbulatorów NIE MA. A jest to praca dość brudna i pyląca, czyli praca w laminatach poliestrowych. I do tego śmierdzi. A przy produkcji przyczłapów nie wystarczy machać pędzlem (jak to kiedyś barany robiły łajby) i lać żywicę. Trzeba jeszcze myśleć i dokładnie wykonywać robotę tak, aby laminat był lekki i bardzo mocny. Potem elementy trzeba jeszcze perfekcyjnie obrobić i poskładać, a to jest już PONAD SIŁY przeciętnego młodego (22 - 30) człowieka. Z setek chętnych i już u mnie pracujących uchowało się dwóch. Inż. budowy maszyn i mgr. Fizyki. Był w latach 2009 - 2011 jeszcze jeden b. dobry i pracowity inż., ale zachciało mu się do policji, choć u mnie zarabiał 2,5 do 4 tys. Był też bardzo zdolny młody człowiek, ale miał chęci na 3 do 4ech godzin pracy. Czasami 5. Nie zdzierżyłem i w końcu 26list. wyleciał, choć i tak ze stawką godzinową wyszedł na 16,5 zł.(płacę od wykonanej roboty, a stawki ustalili sami pracujący). Cztery lata temu np. miałem znakomitego fachowca, ale miał jedną wadę. Przy zarobkach 5 do 7 tys (to były dobre lata w firmie) - w 7 do 8 godzin - wciąż narzekał, że to mało. Pod koniec zaczął jeszcze pieprzyć robotę, a spieprzona sztuka za 800 Euro boli. Wyleciał przy nadarzającej się okazji.
I co dziwne, to fakt, że na całym świecie tę robotę (czli budowanie bulbulatorów) wykonują inżynierowie. Są zadowoleni, uśmiechnięci, brudni i zapyleni, ale szczęśliwi. A swoje zdjęcia wraz z produktami umieszczają na stronach internetowych. W Polsce jako kraju męczenników taka sytuacja jest wręcz niemożliwa.

Po moich przykrych doświadczeniach, z ręką na sercu mogę powiedzieć, że w Polsce młody “wykształcony” człowiek, to leniwy, nieoczytany, niedouczony i nierozgarnięty, ale mający wysokie mniemanie o sobie JEŁOP ( a poznałem ich setki i prawie żaden nie wiedział np. co to EMPATIA. Chyba że mam pecha do wykształconych ludzi), pragnący rządzić i ewentualnie “pracować” w białych rękawiczkach ( Najlepiej przy kompie).
No i oczywiście pragnący NARZEKAĆ, NARZEKAĆ i nieskończenie WYMAGAĆ. Oczywiście od innych, a nigdy od siebie.
Badania wskazały, że to niby młodzież wybrała to PO, ale PiSowskie myślenie jest niestety głęboko usadowione w każdym przeciętnym obywatelu tego kraju i trudne do wytępienia.
jerzy7731 10.02.2012 godz. 08:26
Najszybciej, najprościej i najskuteczniej obecnie młodym można pomóc znaleść pracę poprzez:

przeniesienie i włączenie do ZUS Powszechnych Funduszy Emerytsalnych co umożliwi:
podniesienie kwotowej rewaloryzacji najniższych rent i emerytór o kwotę ok 500pln brutto miesięcznie,

Stopniowe w przeciągu ok. 3 lat wprowadzenie powszechnych zasad podatkowych:
- powszewchne rozliczanie dochodów osobistyc ludności wg PIT,
- wprowadzenie powszechnego liniowego podatku ZUS ( NFZ ).
jerzy7731 10.02.2012 godz. 08:17
Podstawowy problem powstawania bezrobocia to problemy typu:

1. - wadliwe wykonanie transformacji ustrojowej państwa,
2. - utrzymywanie mwchanizmów przymusu ekonomicznego dla wyzysku ludzi,
3. - brak efektywnych metod przeciwdziałania bezrobociu.

AD1. TZW prywatyzacja promowała ludzi typu:
- kombinatorzy rodem z post UB mający możliwosci dzieki komunistycznym tatusiom i ukłasdzikoom skombinowanie sobie na piękne oczy kapitału gospodarczego na zakup prywatyzxowanych przedsiębiorstw,
- mechanizmy rozliczeniowe po zakupie przeciębiorstw od państwa były takie, że w istocie rzęczy to były darowizny,

Spowodowało to to, że obecnie tzw duzi przedsiębiorcy ( włąsciciele dużych firm ) to ludzie z marginesu społecznego o bardzo niskiej kulturze osobistej ze zainteresowaniami cwaniacjkimi ( Np. PAN GUZOWATY = burdel papa ) i oni obecnie należycie nie dbają o rozwój swoich firm poprzez zatrudnianie dobrze płatnych fachowców tylko w dalszym ciągu kombinują jak na ukłądach i układzikach bogacić się kosztem pograżania kondycji swoich firm!?
Dalej wśród tych cwaniaków pokutuje przekonanie, że handel rodzi zyski a nie rzetelne budowanie efektywnych wydajnych firm produkujących coś konkretnego co skutkuje bardzo złą strukturą firm produkcyjnych w stosunku do firm handlowych!?

AD2. W kraju świadomie utrymuywane są mechanizmy wyzysku ekonomicznego ludzi poprzez:
- budowanie burdeli organizacyjnych kosztem zaniechania zdrowycxh rynkowych mechanizmów gospodarczych,
- burdel w podatkach ZUS napędzający przymus ekonomicznui i bezrobocie,
- burdel w podatkach NFZ napędzakjący złodziejskie mechanizmy w sferze zdrowia, itd,
- burdel gospodarczy, powszechna korupcja przetargowa, .... ,zleceniowa, nierówność podmiotów gospodarczych i ludzi,
- burdel sądowniczy stanowiący gwarancję i podstawłę: kradzieży wyzysku, ... .

AD3. Brak inicjatyw np. typu:

- UBEZPIECZONY KREDYTt z odroczoną spłatą na zakłądanie i początkowe prowadzenie działąlności
gospodarczej.


Dorota 09.02.2012 godz. 22:49
Moim zdaniem - jako doradcy zawodowego pracującego z osobami nieaktywnymi zawodowo w wieku 18-25 - wielką szansą na dobry start zawodowy dla młodych ludzi są bezpłatne kursy zawodowe ( od kasjera przez spawanie po księgowość i inne) i płatne staże które realizują firmy szkoleniowe w ramach projektów POKL finansowanych przez Europejski Fundusz Społeczny w Wielkopolsce i w całym kraju. Poza tym jest wiele projektów na terenie Wielkopolski gdzie w ramach dotacji unijnych można otrzymać bezzwrotnie do 40 tys. zł na otworzenie własnej firmy. Trzeba tylko poszukać informacji w Wojewódzkim Urzędzie Pracy, które firmy pozyskały projekty i kiedy je uruchomią.
Co do sztabu doradców zawodowych pomocnym młodzieży w drodze edukacyjno-zawodowej to poza PUP-ami można ich znaleźć w Centrach Edukacji i Pracy Młodzieży oraz w poznańskim Centrum Doradztwa Zawodowego Młodzieży, które ze względów ekonomicznych o zgrozo! ma ponoć zostać zlikwidowane.
A takie instytucje – darmowego doradztwa zawodowego są potrzebne bo szkoły nie mają pieniędzy na zatrudnianie doradców zawodowych, choć powinny. Zadania doradztwa realizują pedagodzy szkolni i psychologowie, ale to są ich dodatkowe zajęcia i nie są w stanie poświęcić odpowiedniej ilości czasu na pomoc w planowaniu kariery. W szkołach za mało czasu poświęca się świadomemu biegowi ścieżek edukacyjnych, młodzi wybierają szkoły przypadkowo, pod presją kolegów, bez rozeznania możliwości na rynku pracy.
Prowadząc spotkania z setkami młodzieży w powiecie średzkim, śremskim i słupeckim, a więc z dala od wielkich miast i pomagając im w określeniu indywidualnego planu rozwoju stwierdzam, że:
1.postawy aktywności, zaradności życiowej i przedsiębiorczości głownie wywodzą się u nich z tradycji rodzinnych gdzie ktoś z otoczenia domu miał styczność z prowadzeniem własnego biznesu
2.często w szkołach ponadgimnazjalnych i na studiach zajęcia z przedsiębiorczości są na bardzo niskim poziomie, młode osoby nie są samodzielnie bazując na nich napisać biznesplanu
3. praktyki zawodowe w technikach a nawet w szkołach zawodowych nie w pełni uczą kompetencji potrzebnych z danym zawodem, często np. sprzedawcy nie potrafią obsługiwać kasy fiskalnej, a na praktykach z gastronomii najczęściej tylko się sprząta
4. na studiach jest za mało obowiązkowych godzin praktyk do wykonania przez studentów
5. pracodawcy w ogóle nie biorą pod uwagę praktyk zawodowych realizowanych podczas szkoły zawodowej czy średniej oraz studiów, bo uważają że praktyki to nie praca
6.aby popyt na rynku pracy pogodzić z podażą muszą ze sobą współpracować resorty pracy, edukacji wszystkich szczebli oraz gospodarki i polityki społecznej, bo inaczej nie polepszy się sytuacja na rynku pracy
7.prawdziwe jest motto: „kto chce pracować szuka sposobu, a kto nie chce szuka powodu” gdyż osoby obserwujące rynek pracy są elastyczne w przekwalifikowaniu zawodowym, ale istotny jest także rozwój kompetencji społecznych, dzięki którym osoby młode będą potrafiły „sprzedać” pracodawcom umiejętności, które mają i zdobywają poprzez choćby wolontariat, bezpłatne praktyki, staże itp.
jerzy 09.02.2012 godz. 14:01
Krótko i na temat - strostwo powiatowe dużego miasta , usuwanie czy wręcz rugowanie ludzi nie wygodnych czy też nie z układów towarzysko -coś tam coś tam , w ich miejsce organizuje się "konkursy' które to całkiem przypadkowo "wygrywają" synkowie, córki czy inne krewniaki już "pracujących " tam dyrektorów czy innych kierowników wydziałów !
Rodzimy "rynek" pracy przypomina najbardziej zgniłe układzuki lat .....no właśnie nawet za tz. komuny było więcej obiektywizmu i człowieczeństwa !
Rzeczpospolita szkoli rokrocznie sporo ludzi w róznych kierunkach / specjalnościach , jednak tak faktycznie to NIKOMU ci wyszkoleni młodzi ludzie sa niepotrzebni !
Kumotrestwo i nepotyzm ma się wyjatkowo dobrze w obecnych czasach !
Kalina 09.02.2012 godz. 13:43
Witam, ukończyłam studia humanistyczne dzienne (filologiczne) w 2008 i jeszcze przed obroną pracy magisterskiej podjęłam pracę zawodową. Od 3 roku studiów podejmowałam się różnych prac dorywczych. Przez wiele lat (liceum i studia) pracowałam także charytatywnie.
Zależało mi by zdobywać doświadczenie jeszcze podczas studiów a nie martwić się o to po obronie pracy.
Uważam, że trzeba być cały czas aktywnym, podejmować się różnych zadań by rozwijać swoje kompetencje i zainteresowania. Sama pracując już zawodowo zainwestowałam w studia podyplomowe by uzupełnić wykształcenie w kierunku wykonywanej pracy ponieważ nie pracuję w zawodzie.
Moim zdaniem, przede wszystkim należy wymagać od siebie a następnie od innych. Warto być elastycznym w stosunku do tego, co oferuje rynek nawet kosztem swoich oczekiwań i ambicji.
JOSH 09.02.2012 godz. 13:02
Młodemu człowiekowi jest trudno wejść na rynek pracy. Bardzo często w urzędach, gdy ogłaszany jest nabór, jednym z kryteriów jest doświadczenie minimum ... lata na podobnym stanowisku. Co ma zrobić taki człowiek, który zaraz po studiach chce zacząć swoją pierwszą pracę, a w kolejce na to samo stanowisko jest kilkanaście osób. wiadomo, że pracodawca wybierze tą osobę, która ma większe doświadczenie. Takie sytuacje prowadzą niekiedy do frustracji młodego absolwenta, który zamiast pracować w zawodzie chwyta się albo dorywczej pracy, albo pracuje na jakąś część etatu za bardzo małe pieniądze. Młodym jest trudno i bez znajomości, czy też doświadczenia bardzo trudno wbić się im na rynek pracy.
Grzegorz S. 09.02.2012 godz. 12:57
Tak jak jeden z przedmówców napisał, chcąc w pełni kontrolować kierunek swojego wykształcenia, młody człowiek winien już wiedzieć w Gimnazjum co chce w życiu robić. A jeśli nie ma jakiegoś "swojego" kierunku, winien zainteresować się kogo rynek pracy akurat poszukuje. Problemem w tym, że często młody człowiek nie jest w stanie przewidzieć, jakie zapotrzebowanie będzie za 10 lat, więc często jest to swoista loteria.
Gdy człowiek jest obrotny i odważny, to żadnej pracy się nie będzie bał i tym łatwiej będzie mu się przekwalifikować.
Pozdrawiam
Grzegorz 09.02.2012 godz. 12:54
Wg danych GUS na grudzień 2011 roku, (dostępnych na stronie: http://www.stat.gov.pl/gus/5840_1487_PLK_HTML.htm)

Bezrobocie w kraju wyniosło 12,5%, czyli relatywnie nie najgorzej, w porównaniu do stopy bezrobocia sprzed kilku lat.
Województwo wielkopolskie, pod względem stopy bezrobocia wynoszącej 9,2%, jest na pierwszym miejscu w Polsce z najniższym bezrobociem. Patrząc na % zestawienie bezrobocia w poszczególnych powiatach zarysowuje się podział województwa na dwie części, tą z bardzo małym bezrobociem obejmującą południowo-zachodnią Wielkopolskę (powiaty: nowotomyski, wolsztyński, grodziski, kościański, międzychodzki), a tą, ze stopą bezrobocia przekraczającą 15% (powiaty: chodzieski, złotowski, wągrowiecki, koniński, kolski, słupecki) obejmującą powiaty północnej i wschodniej Wielkopolski.
Miasto Poznań, ze stopą bezrobocia wynoszącą 3,7% jest miastem z najniższym bezrobociem w kraju. Poznań wyprzedza Warszawę (3,8%) oraz Sopot (3,9%).
Jako mieszkaniec powiatu nowotomyskiego, zauważyłem, że wpływ na bardzo małe bezrobocie w powiecie (wynoszące 6,6%), ma obecność dwóch dużych zakładów przemysłowych (miasto Nowy Tomyśl), zatrudniających około 1500 pracowników każdy, oraz duża ilość drobnych przedsiębiorstw, których na terenie miasta i powiatu działa bardzo dużo.

Dla porównania, województwem z najwyższą stopą bezrobocia jest woj. Warmińsko-Mazurskie ze stopą bezrobocia wynoszącą 20,1%, zaś powiatem z najwyższym bezrobociem jest powiat szydłowiecki, w którym stopa bezrobocia wynosi 37,2%.
Elka 09.02.2012 godz. 12:51
Kończę w tym roku Dietetykę na UM w Poznaniu. Kiedy zaczynałam studia patrzyłam z optymizmem w przyszłość. Mam jeszcze jakieś nadzieje na pracę w zawodzie (chociaż coraz mniejsze), ponieważ skończyłam też technikum gastronomiczne. Wszędzie gdzie ja i moi znajomi próbują znaleźć pracę wymagają doświadczenia. W efekcie zatrudniane są osoby, dla których jest to kolejny etat. Wychodzi na to, że jeden ma 2 etaty a drugi nic. Poza tym w przypadku akurat tego zawodu przeszkodą jest brak regulacji prawnej. Gdyby została w końcu podpisana ustawa regulująca zawód dietetyka, wtedy zniknęłaby część gabinetów osób, które nie mają odpowiednich kwalifikacji a stwarzają konkurencję i często obniżają prestiż tego zawodu swoją niekompetencją.
Humanoid 09.02.2012 godz. 12:41
Tak naprawdę nikt w 2012 nie jest w stanie przewidzieć czy w 2017 będą jeszcze potrzebni absolwenci politechniki np. z obróbki skrawaniem, bo może przez te lata PP wypuści a dużo skrawaczy. I skrawacze po studiach nie znajdą pracy. A w 1989/1990 właśnie potrzebowano do pracy mnóstwa socjologów, politologów, polonistów, a nawet!!! filozofów, bo wtedy powstawały nowe biznesy: media, reklama, agencje PR-owe, i inne. I wtedy humaniści byli potrzebni. Nikt, nawet Pan Bóg nie wie co będzie się działo na rynku za pięć lat. Wojna, katastrofa ekologiczna, załamanie rynku, nowy biznes - może spowodować całkowitą zmianę na rynku pracy.
Rychu 09.02.2012 godz. 12:37
Skoro biznes i przemysł nie tworzy nowych miejsc pracy, to powinien to robić rząd. Ale nie chodzi o niewydolne przedsiębiorstwa państwowe. Chodzi o stanowiska różnego rodzaju kontrolerów, inspektorów. Ciągle wielu ludzi wymyka się skarbówce i nie płaci podatków, wielu wywozi śmieci do lasu, nie ma umów na wywóz śmieci czy szamba, wielu ludzi nie sprawuje należytej opieki nad dziećmi, nad zwierzętami domowymi. Tych ludzi trzeba za to karać - karami finansowymi. I tu wchodzą mechanizmy gospodarki rynkowej. Podobnie jakie należałoby zastosować w przypadku straży miejskiej, inspekcji weterynaryjnej, budowlanej itp. - będziesz miał pracę, jeśli zarobisz na utrzymanie swojego etatu, tzn. dasz tyle mandatów za psie kupy, żeby starczyło na twoją pensję i składki.

A jeżeli ludzie przestaną popełniać przestępstwa, parkować samochody na trawnikach, znęcać się nad zwierzętami, łamać prawo budowlane - to proszę bardzo, będziemy wtedy naprawdę europejskim krajem - jak Francja czy Niemcy, a nie azjatyckim jak Ukraina lub Rosja.