Jedyną bramkę zdobył w 86. minucie Norweg Kristoffer Velde. Niemal od początku gęsto padający śnieg utrudniał grę, a śliska i zmrożona murawa była niebezpieczna dla piłkarzy. Przekonał sie o tym Adriel Ba Loua - Iworyjczyk upadł bez kontaktu z rywalem tak nieszczęśliwie, że uszkodził bark. Niewykluczone, że czeka go dłuższa przerwa.
Sędzia Bartosz Frankowski nie zdecydował się na przerwanie meczu. W drugiej połowie śnieg padał tak intensywnie, że piłka często się w nim zakopywała. W końcówce wykorzystał to Lech. Po tym jak jeden z kielczan zgubił futbolówkę lechici przeprowadzili kontrę, którą skutecznym uderzeniem zakończył Velde.
Trenera Johna van den Broma cieszyła przede wszystkim wygrana...
To był niewątpliwie wyjątkowy wieczór, który przez lata będzie wspominamy, a mecz będzie przywoływany w różnych telewizyjnych programach. Duży szacunek należy się zawodnikom obu zespołów, bo warunki były trudne. Bardzo cieszę się ze zwycięstwa, szczególnie po porażce z Widzewem w poprzedniej kolejce. Jestem szczęśliwy z wygranej w takich warunkach, wykonaliśmy dobrą robotę i teraz w szatni wszyscy są szczęśliwi
- powiedział po spotkaniu van den Brom.
W tabeli poznaniacy pozostali na 3. miejscu. W czwartek zagrają na wyjeździe z Arką Gdynia w 1/8 finału Pucharu Polski.
DC/Grzegorz Hałasik