- Każdy odcinek trwa 15 minut i kto więcej przepłynie, przejedzie i przebiegnie, ten będzie lepszy, ale nie rywalizujemy, bo traktujemy te zawody jako ciekawy test - zwraca uwagę Piotr Nowak, współorganizator wydarzenia.
- Na rowerze ustawione są inne obciążenia dla kobiet, inne dla mężczyzn, ale jedną górę każdy ma do pokonania - dodała sędziująca zawody Joanna Krawiec, poznańska triathlonistka. - Niby jedzie się samemu, ale zawsze jednak z rywalami - powiedział po zakończeniu konkurencji Adam Mańczak, zadowolony ze swojego startu. - Krótko, ale intensywnie, bo "ciśnie się na maksa" - dodał.
Impreza była częścią przygotowań do triathlonu w Kiekrzu, który w lipcu odbędzie się na historycznej trasie pierwszych takich zawodów w Polsce.