Dzisiaj rozegrano najbardziej wyczerpującą konkurencję - maraton. Na kilkunastokilometrowej trasie ustawiono osiem przeszkód, między którymi zawodnicy musieli lawirować. W szranki z gwiazdami tego sportu, jak m.in. Australijczyk Boyd Exell, stanął początkujący w zaprzęgach czterokonnych, 21-letni Aleksander Fularczyk.
Było na trasie parę momentów, w których konie wciągnęły mnie nie w tę "dziurę", w którą powinny, ale szybko z tego wybrnęliśmy. Zaprzęg steruje się bacikiem, lejcami i no i przede wszystkim głosem. Konie muszą być wyszkolone, tym bardziej te z przodu muszą reagować na swoje imię, ton głosu, to w sumie każdy koń reaguje. Myślę, że przede wszystkim liczy się głos
- mówi Fularczyk.
Aleksander Fularczyk zajął dziś 10.miejsce. Triumfował Austriak Daniel Schneiders, a najlepszy z Polaków - Piotr Mazurek był piąty. Jutro rywalizacja w Baborówku zakończy się próbą zręczności powożenia.