W Sejmie toczą się dyskusje w sprawie wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę. W ubiegłym roku związek zawodowy NSZZ "Solidarność" złożył obywatelski projekt ustawy. Nowe przepisy miałyby zakazać handlu w każdą niedzielę. Teraz poseł PiS, a wcześniej były szef Solidarności, Janusz Śniadek zapowiedział kompromis. Od nowego roku zakaz handlu miałby obowiązywać w co drugą niedzielę. Przeciwnikiem całkowitego zakazu był wcześniej wicepremier Mateusz Morawiecki. Czy takie przepisy mają sens? Solidarność nadal chciałaby zakazu w każdą niedzielę.
- Mówimy tutaj o sytuacji, która funkcjonuje w wielu krajach tzw. Europy Zachodniej. Dyskutujemy o sytuacji, w której handel, w sklepach wielkopowierzchniowych, a nie w małych sklepach osiedlowych jest zakazany. Nie zgadzamy się też dzisiaj na taką "Solidarność", w której będzie zastosowany kompromis w postaci dwóch wolnych niedziel w miesiącu. Uważamy, że ten kompromis nie jest do osiągnięcia, bo nikt rano nie będzie się budził i zastanawiał się nad tym czy dziś jest niedziela handlowa, czy nie - mówi szef wielkopolskiego NSZZ "Solidarność" Jarosław Lange.
Czy kompromis z zakazem w co drugą niedzielę ma sens?
- Wszelki kompromis jest bezsensowny i nieekonomiczny. Jeżeli chodzi o argumenty "Solidarności", że niedziela ma być dla rodziny i dla Boga, to nie może być to co druga niedziela, bo wtedy jest to grzeszne, jeśli tylko druga niedziela jest dla Pana Boga. Powinna być każda niedziela. Niedziela dla rodziny też nie jest zadnym argumentem, bo rodzina jest codziennie - mówi posłanka Nowoczesnej Joanna Schmidt.
Czy ta propozycja będzie wprowadzona?
- Jest to wstępna propozycja, która pojawiła się w przestrzeni publicznej. Osobiście nie widziałem jej w postaci sformalizowanej. Z wiedzy, którą posiadam, wynika, że wolna od handlu ma być co druga i czwarta niedziela. Jednak jest to założenie przyjęte odgórnie, zostawmy jeszcze decyzję, co do ostatecznego kształtu ustawy podkomisji komisji polityki społecznej i rodziny - mówi poseł PiS Jan Mosiński.
Jarosław Lange, szef Zarządu Regionu Wielkopolska Solidarności zwraca uwagę na sytuację pracowników hipermarketów pracujących w niemal każdą niedzielę.
- Na pewno wszyscy jesteśmy szczęśliwi, kiedy możemy sobie pójść w niedzielę do galerii czy dużego sklepu i zrobić zakupy. Tylko czy myślimy o tym, że po drugiej stronie lady jest człowiek, który nie może być razem z rodziną i który nie może z nią gdziekolwiek pójść, dlatego że pracuje nawet trzy niedziele w miesiącu - mówi Jarosław Lange.
Poseł PiS Jan Mosiński twierdzi, że gospodarka nie straci na zakazie.
- Z badań wynika, że ciężar zakupów przesunie się na późne popołudnia w piątki i soboty, jeśli obywatele wiedzieliby że nadchodzi niedziela, w której handel będzie ograniczony. Bilans będzie taki sam, jak w przypadku gdyby handel odbywał się w niedziele. To nawet będzie lepsze rozwiązanie, bo z obserwacji wynika, że osoby, które przychodzą do galerii w niedziele zazwyczaj nic nie kupują, a tylko chodzą po sklepie i oglądają towar - mówi Jan Mosiński.
Na rynku brakuje rąk do pracy. Zakaz handlu w niedzielę może pomóc pracodawcom w znalezieniu pracowników.
- Po stronie pracodawców jest rzeczywiście duży kłopot, gdyż szukają ludzi do pracy. Spróbujmy połączyć dwie rzeczy, które są sensowne. Dajmy ludziom odpocząć w niedziele, a z drugiej strony dajmy też dla lepszą dla klientów ofertę pracy, kiedy pracownicy w większej ilości pojawią się od poniedziałku do soboty - przekonuje Jarosław Lange.
- Mamy jasne stanowisko w tej sprawie, jesteśmy za wolnością - mówi poseł Nowoczesnej Joanna Schmidt. - Sprzeciwiamy się wprowadzeniu tego projektu. Uważamy, że jeśli ktoś chce robić zakupy w niedziele, to powinien mieć taką możliwość. Każdy, kto chce pracować w niedziele, również powinien mieć taką możliwość. Ta ustawa przede wszystkim jest niespójna. Zwracamy uwagę na to, że ma wiele wyjątków. Czasami są to absurdy. Uważam, że na tej ustawie stracą mali i średni przedsiębiorcy, dlatego że często handel w weekend stanowi ponad 30% ich obrotów. Zalecałabym, żeby PiS i związki zawodowe, posłuchali tych, którzy dają im pracy. Stracą też na tym studenci, którzy mogą pracować tylko w niedziele.
Czy ostatnio brane pod uwagę, także przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego, rozwiązanie: dwie niedziele w miesiącu wolne od handlu to rozsądny kompromis? Zapraszamy do dyskusji o godz. 12.15 w audycji "W środku dnia". Prosimy dzwonić na numer 61 8 654 654 i komentować na portalu radiopoznan.fm