Pogoda może być poważną przeszkodą podczas marszu naprzód. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że idziemy do przodu w zasadzie nie mając pojazdów, nie sądzę, by pogoda silnie wpłynęła na kontrofensywę
- ocenił generał.
Jesienne deszcze mogą zmienić tereny południowej Ukrainy w grząski grunt i utrudnić przejazd ciężkiego sprzętu, ale Tarnawski przekonywał, że oddziały ukraińskie działają w małych grupach i przemieszczają się pieszo.
Generał przyznał, że największy przełom w kontrofensywie jeszcze nie nadszedł. Może on nastąpić po ewentualnym zajęciu przez siły ukraińskie miasta Tokmak. Zdobycie Tokmaku to "minimalny cel" potrzebny do sukcesu kontrofensywy - podkreślił.
Ukraina prowadzi od czerwca kontrofensywę m.in. na południu kraju, w obwodzie zaporoskim. Głównym celem jest przerwanie połączenia lądowego między Rosją i okupowanym Krymem, które Rosja uzyskała okupując terytorium Ukrainy wzdłuż wybrzeża Morza Azowskiego.
W sierpniu br. Ukraińcy miejscami przełamali pierwszą, jak się uważa - najtrudniejszą - linię obrony rosyjskiej w obwodzie zaporoskim. W ostatnich dniach ciężki sprzęt ukraiński pojawił się również poza trzecią (ostatnią) linią umocnień w rejonie miejscowości Werbowe. Innym rejonem, gdzie siły ukraińskie wyraźnie przesunęły się naprzód, są okolice miejscowości Robotyne, leżącej przy trasie do Tokmaku.