Pilot, który zginął, reprezentował barwy Aeroklubu Częstochowskiego. W wypadku ucierpiał także 41-letni mieszkaniec Piły, który przechodził ulicą Sikorskiego. Na mężczyznę spadł kadłub szybowca. Ofiara z poważnymi urazami twarzoczaszki została przewieziona do szpitala. Stan mężczyzny jest ciężki, ale stabilny.
Szczątki maszyny leżały na bardzo dużym obszarze. "Pomagali nam je lokalizować mieszkańcy" - mówi Jerzy Kędzierski z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Pilotów do tej pory przesłuchał prokurator. Zrobi to także komisja badająca wypadki. Nie wiadomo, czy z urządzeń rejestrujących uda się odzyskać dane, bo niektóre rejestratory są mocno zniszczone.
Zawody szybowcowe w Pile jednak nie odwołane. Poniedziałek jest dniem przerwy w lotach, kolejne konkurencje będą rozgrywane od wtorku. Za takim rozwiązaniem opowiedzieli się zawodnicy, którzy zdecydowali się zostać w Pile. Część pilotów dobrowolnie zdecydowała jednak o zakończeniu uczestnictwa w zawodach.
Prokurator Maria Wierzejewska-Raczyńska poinformowała, że dokładne okoliczności zdarzenia będą znane po odczytaniu zapisów z rejestratorów lotu, czyli tzw. czarnych skrzynek. Śledczy będą również badać odpowiedzialność organizatorów imprezy bo "przebieg zawodów wskazuje na to, że stwarzały one zagrożenie dla mieszkańców Piły i okolic".
Według nieoficjalnych informacji, szybowce w czasie jednej z konkurencji zahaczyły o siebie skrzydłami. Jeden z nich spadł na plac na osiedlu mieszkalnym - kilkanaście metrów od najbliższego bloku. Drugi opadł na chodnik i ulicę, zahaczając o płot domu.
________________________________________________
To już kolejny wypadek szybowcowy w ten weekend. Jak już wcześniej informowaliśmy - także w sobotę na pilskich mistrzostwach zderzyły się dwa szybowce. Wtedy piloci szczęśliwie uratowali się skacząc ze spadochronami.
Teraz znajdują się w pilskim szpitalu, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. W ciągu najbliższych dni powinni opuścić lecznicę. Tymczasem na miejscu zdarzenia od soboty pracują eksperci Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Jeden z wraków jest mocno rozbity, ponieważ zderzył się z ziemią z dużą prędkością. Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych zwykle w ciągu miesiąca wydaje raport wstępny, w którym określa jedynie faktyczny przebieg zdarzenia. Raport końcowy jest przygotowywany w ciągu kolejnych miesięcy. Jego publikacja zwykle trwa pół roku, ale zdarza się, że prace trwają rok lub dłużej.