"Niestety do tego jeszcze daleko" - mówi dyrektor wydziału komunikacji w Gnieźnie Wojciech Krawczyk.
Wyremontowaliśmy dalszą część torowiska z Gniezna - 1,7 km w kierunku Niechanowa. Koszt wyniósł 100 tysięcy złotych, które powiat otrzymał z Urzędu Marszałkowskiego. Na razie nie ma szans, by ciuchcia jechała 38 km dawną trasą z Gniezna do Anastazewa nad jezioro Powidzkie. Będziemy występować o to z Funduszy Unijnych. Bez tych środków nie ma na to żadnych szans
- zaznacza.
Koszt gruntownego remontu jednego kilometra trasy to milion złotych.
Na razie gnieźnieńska wąskotorówka ma licencję, by bezpiecznie wozić turystów tylko do stacji Jelonek - to jest do granic Gniezna. Na wyremontowanym odcinku mają też zostać uruchomione w przyszłym sezonie rowerowe drezyny.
W tym roku ciuchcia przewiozła około 3 tysięcy osób. Po zakończonym właśnie remoncie w przyszłym roku może ich być więcej.