Chodzi o stenogramy z podsłuchów telefonów. Obrona Hossa utrzymuje, że nagrania zostały źle przetłumaczone, a tymczasem są one podstawą aktu oskarżenia. Już w czasie poprzednich rozpraw obrońcy Arkadiusza Ł. podważali legalność zdobycia tych dowodów.
Sąd nie zgodził się z tym argumentując, że dowodu nie można uznać za nielegalny wyłącznie na podstawie tego, że został zdobyty z naruszeniem przepisów postępowania. Obrona ripostowała, że owszem, ale nagrania zostały wykonane przed nowelizacją prawa, która daje sądowi podstawy do takiej argumentacji.
Prokurator obecny na piątkowej rozprawie stwierdził, że prokuratura odniesie się do zastrzeżeń obrony po zapoznaniu z ich uzasadnieniem. W sprawie rozbieżności w tłumaczeniach prokurator zapewnił, że zostały przekazane przez stronę niemiecką i nie budzą wątpliwości.
Obrona złożyła wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego - tłumacza z języka romskiego oraz wniosek do prokuratury o uzupełnienie postępowania przygotowawczego. Sąd rozpatrzy te wnioski pod koniec listopada. Arkadiusz Ł. jest oskarżony o udział w grupie przestępczej i wyłudzenie lub próbę wyłudzenia w Niemczech, Szwajcarii i Luksemburgu w latach 2012-14 w sumie kilku milionów zł w różnych walutach oraz kosztowności: biżuterii, złota i złotych monet.
oprac. gł