Zdaniem eksperta, przyczyny katastrofy w Jankowie Przygockim dokładnie wyjaśnią biegli ale jeden ze scenariuszy może zakładać, że ulatniający się z instalacji gaz zapłonął w jednym z domów. O to czy domy w Jankowie nie stały zbyt blisko gazociągu spytaliśmy eksperta ds energetyki Instytutu Sobieskiego Tomasza Chmala.
Zdaniem Chmala, po tragedii w Jankowie Przygockim wszystkie samorządy powinny sprawdzić jak na ich terenach przestrzegane jest prawo dotyczące położenia gazociągów, czy też innych linii przesyłowych.
Procedury zadziałały, choć trudno przewidzieć i zaplanować akcję ratowniczą w takim przypadku - mówią urzędnicy analizując przebieg zdarzeń w Jankowie Przygodzkim. Pierwszy sygnał o wybuchu i pożarze strażacy odebrali o godz. 13.23. Chwilę później rozdzwoniły się telefony - w kulminacyjnym momencie na 112 odebrano ponad 200 zgłoszeń. - Potem akcję prowadzono zgodnie z procedurami - mówi dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i zarządzania Kryzysowego Dariusz Dymek.
Pierwsza analiza sytuacji odbyła się w Jankowie po niespełna godzinie od wybuchu - było to pierwsze posiedzenie powiatowego zespołu zarządzania kryzysowego. Dzięki regularnym wspólnym ćwiczeniom w chwili zagrożenia każdy wie co robić - mówi rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. Koordynacja działań przebiegła sprawnie, choć trudno przygotować się na każde takie zdarzenie.
Urzędnicy zapewniają, że mimo wstępnej pozytywnej oceny przebiegu akcji ratowniczej w Jankowie Przygodzkim będzie ona analizowana, bo zawsze może być lepiej.