NA ANTENIE: Na zdrowie
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Jaki efekt Światowych Dni Młodzieży?

Publikacja: 09.09.2016 g.12:20  Aktualizacja: 09.09.2016 g.12:15 Jacek Kosiak
Poznań
Już ponad miesiąc minął od Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Jak pielgrzymi ze świata mówią o Polsce?
przemarsz dni diecezji śdm (4) - Jakub Krieger
/ Fot. Jakub Krieger

Wystarczy zajrzeć do internetu, by przekonać się ile pozytywnych informacji o Polsce przybyło od tego czasu. To nie tylko relacje zagranicznych dziennikarzy, ale przede wszystkim wideo blogi i wpisy młodych ludzi z całego świata. Goście, którzy przyjechali do Polski wspominają nie tylko krakowską kulminację spotkania. Spore wrażenie zrobiło też wcześniejsze przyjęcie w polskich miastach, wsiach i rodzinach. Młodzi wspominają niesamowitą gościnność i dużo, dużo jedzenia.

- Taka jest polska gościnność i chyba to największa od lat inwestycja w polski wizerunek na świecie - mówi profesor Magdalena Florek z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.

Wielkopolska Krobia gościła Hiszpanów z Madrytu. Na gościach z południa spore wrażenie zrobiły polska spontaniczność i radość. A pobyt mieli naprawdę urozmaicony, bo krobianie postarali się pokazać to, co najciekawsze. Były więc zaprzęgi bryczek, lokalne jedzenie i mecz gospodarzy z drużyną gości. Hiszpanie mogli przy okazji poznać też polską tradycję przyjmowania z pokorą futbolowych porażek. W drużynie przeciwnej był jednak zawodnik juniorów Realu Madryt. Do domu wrócił z koszulką Krobianki Krobia.

Czy dojdzie do sprzężenia zwrotnego, że będzie znów rewizyta Hiszpanów w Polsce? Czy zauważają państwo szanse na rozruszanie międzynarodowych kontaktów i inicjowanie przyjazdów gości do Polski? - ŚDM w Polsce przełamały złe stereotypy o naszym kraju - mówi profesor Magdalena Florek z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Jej zdaniem religijny i młodzieżowy charakter spotkania nie umniejsza wpływu na wzmocnienie wizerunku Polski, można powiedzieć, że to właśnie ten wizerunek wzmacnia.

Spojrzenie na reakcję gości pozwala też docenić własny kraj. Studentka sinologii Maria Sztuka była wolontariuszką grupy Chińczyków, dla których wyjazd do Polski wiązał się ze sporymi trudnościami ze strony chińskich władz: Ale chińskim katolikom w Polsce bardzo się podobało.

Aleksander Konieczny z Poznania twierdzi, że kontakty, które nawiązują uczestnicy Światowych Dni Młodzieży są bardzo silne i z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że często dochodzi do ponownych przyjazdów.

Tysiące gości ze świata w wielkopolskich domach gościli Państwo przez tydzień przed spotkaniem z papieżem w Krakowie. Czy sądzą Państwo, że ich pobyt może skłonić innych do odwiedzenia Polski, Wielkopolski? Czy wspiera budowanie marki Polski w świecie?

http://radiopoznan.fm/n/MpwyAG
KOMENTARZE 2
Rychu 10.09.2016 godz. 09:47
Zachwalając te Światowe Dni Młodzieży katolickiej Warto pamiętać, że kosztowały one prawie pół miliarda złotych!!!
(prawie 500 mln.zł) Na tę KOŚCIELNĄ imprezę złożyli się wszyscy Polacy. Wierzący, ateiści, agnostycy i tak "lubiani" przez przykościelne środowiska Polacy z LGBT. Czyli wszyscy płacący podatki.
Czy ta szacowana suma to dużo czy mało, najlepiej mogą ocenić ludzie przewlekle chorzy (w tym mój druh dżon),
których nie stać na wykupywanie leków i którzy wciąż słyszą, że na refundację leków brak pieniędzy.
O podwyżkach dla uciekających z Polski pielęgniarek nie wspominając.
2. Warto pamiętać, że strona kościelna TYCH Błoni jeszcze nie uporządkowała, choć umówiony termin, to był podobno 11 sierpnia. Lato się kończy i Krakusy, na Błoniach se nie pohasali.
3. Warto wiedzieć, że w czasie Tych Dni prawdziwą furorę robiła aplikacja na smartfony Grindr. służąca do umawiania się..............gejów na randki lub seks. A zjechało ich na te Dni podobno całe mnóstwo i mieli spore możliwości na wymianę doświadczeń z polskimi katolikami gejami.
4.Warto wiedzieć, że w TYCH Dniach wielokrotnie wzrosła w Krakowie i okolicach sprzedaż wszelkich alkoholi.
Sprzedawcy rozweselających trunków bili rekordy i dzięki temu jakaś kwota w postaci akcyz i podatków wróci do kasy państwa. Nie trzeba być wielkim psychologiem, żeby - oglądając telewizyjne relacje - zauważyć iż ta radość wrzeszczących, ryczących (było także,a jakże Polskaaaaaaaaaaaa białoczerwoni ) i rozbestwionych tłumów nie była
naturalna.
5.Warto wiedzieć, że gdyby nie ogromna ilość policjantów i służb porządkowych, to katolicy o ciemniejszych twarzach
tyle by o polskiej gościnności i serdeczności nie bredzili. Już by o to młodzi polscy patrioci - kibice Wisły lub Cracowii -
zadbali.

We wczorajszej audycji wielokrotnie mówiono i podkreślano, jacy to Polacy są serdeczni, GOŚCINN?! i w ogóle super, super.
Jeśli jesteśmy tacy cudowni, to dlaczego jesteśmy jednym z najbardziej nielubianych narodów, a wredni, młodzi, angielscy patrioci wypisują iż "polskie robactwo" należy tępić?
Jeśli jesteśmy tak GOŚCINNI, to dlaczego prawie co dzień ktoś Polsce - inaczej wyglądający czy mówiący - zostaje wyzwany lub dostaje w mordę? Wczoraj np. w Warszawie, w biały dzień (nie tak jak w Harlow, w środku nocy i po pijaku) polski profesor, rozmawiający ze swoim przyjacielem Niemcem po niemiecku, dostał z klasycznej bańki (z byka, z dyni) i zakrwawił wnętrze tramwaju.
Zaklinanie rzeczywistości i wszelkie kłamstwa zostawmy politykom. Prawda Wiesławie?
Wiesław 09.09.2016 godz. 12:46
Światowe Dni Młodzieży i tutaj trzeba by dodać młodzieży katolickiej, bo to istotne.
Do Polski przyjechali młodzi katolicy z całej Europy i nie tylko. Ludzie ci byli również goszczeni przez polskie rodziny katolickie i myślę, że powinno to dać do myślenia wszystkim przeciwnikom tej wiary, którzy tak bardzo źle się wypowiadają na ich temat. Wszyscy goszczący jak i goście byli i są zadowoleni, bo wszyscy jesteśmy otwartymi, gościnnymi i miłymi ludźmi. Nie słyszałem również o żadnych rozróbach czy awanturach, co jest bardzo ważne. Kiedyś, jak byłem młodszy tez brałem udział w takich spotkaniach w innych krajach a przyjmujący nas ludzie również byli bardzo gościnni i mili. Starali się zrobić wszystko żeby uprzyjemnić nam pobyt. Pamiętam pewną francuską rodzinę wielodzietną, która ugościła nas wystawnym obiadem a dzieci przygotowały własne podarunki dla wszystkich gości. Były to bardzo wzruszające chwile, które wciąż mam w pamięci.