Okazało się, że torowisko jest nierówne i wybrzuszone. O sprawie w sobotę rano poinformowali nas zbulwersowani Słuchacze. Tę informację potwierdził nam prezes miejskiej spółki odpowiedzialnej za tę inwestycję Paweł Śledziejowski. Powodem nierówności jest wyciek substancji, która miała uszczelnić rurę znajdującą się pod ziemią.
Firma, która remontuje ulicę Dąbrowskiego w ubiegłym roku uszczelniała kolektor deszczowy. Substancja prawdopodobnie wydostała się na zewnątrz i wysadziła płyty znajdujące się pod torowiskiem. Zdaniem Śledziejowskiego problem dotyczy około 15-18 metrowego odcinka ulicy.
Po rozebraniu ten fragment torowiska trzeba będzie zbudować od nowa. Za prace zapłaci ubezpieczyciel. Nie można wykluczyć, że te kłopoty jeszcze bardziej opóźnią zakończenie prac na ulicy Dąbrowskiego. Początkowo remont miał się zakończyć jesienią ubiegłego roku.
Zgodnie z aneksowaną umową teraz mowa jest o drugiej połowie lutego. Wiadomo, że nie ma już na to szans. O nowym, oficjalnym terminie nic nie wiadomo.
Adam Michalkiewicz/mk