W ogólnopolskim rankingu liceów opublikowanym kilka dni temu przez wydawnictwo Perspektywy najlepsze w Wielkopolsce liceum znalazło się dopiero na 46. miejscu - to XVI LO na poznańskich Krzesinach. A więc tylko jedno wielkopolskie liceum znalazło się w pierwszej "50" rankingu. Ranking Perspektyw to nie jedyny ranking w którym wielkopolscy uczniowie prezentują się słabo.
Kto odpowiada za raczej kiepski lub przeciętne wyniki wielkopolskich uczniów? Radny Michał Grześ uważa, że im więcej uczniów, tym wyższy poziom nauczania. Ale wyniki, to nie wszystko - mówi wicewojewoda wielkopolska Dorota Kinal i dodaje, że jej zdaniem w naszym regionie uczniowie nie mają "zacięcia" naukowego.
W Poznaniu, powiecie poznańskim i w całym województwie mamy najniższe bezrobocie na tle kraju. Oznacza to, że mimo średnich wyników nasi absolwenci radzą sobie na rynku pracy. - mówi radny Michał Grześ. Wygląda na to, że wyniki egzaminów i rankingi nie pokazują prawdziwego oblicza naszych szkół i rzeczywistych umiejętności uczniów. Ale jak oceniać poziom nauczania i wiedzy - jak nie przez wyniki? Może właśnie przez wspominaną zaradność i chęć do pracy?
O tym, że bardzo praktycznie traktujemy w Wielkopolsce naukę, w tym sensie, że wiążemy ją z zawodem, pracą, przygotowaniem do wykonywania konkretnego zawodu może świadczyć dobra ocena szkół technicznych. Wielkopolscy absolwenci techników coraz lepiej wypadają w rankingach przedstawiających wyniki egzaminów zawodowych - mówi Elżbieta Walkowiak, kurator oświaty.
Uczniów jest za mało, konkurencja słabsza, a im mniejsza grupa - tym mniej także tych najlepszych - twierdzi radny Michał Grześ. Zdaniem radnego kiepskie wyniki w rankingach, to efekt niżu demograficznego.
W obronie nauczycieli staje wicewojewoda Dorota Kinal - wcześniej wicekurator światy. Podkreśla ona, że nauczyciele z naszego regionu wykonują bardzo ciężką pracę, żeby uczniowie odnaleźli się zarówno na rynku pracy, jak i w życiu. Zdaniem kurator oświaty Elżbiety Walkowiak nauczycielom z naszego regionu brakuje jednak zacięcia do ciągłego doskonalenia się. Jej zdaniem większość nie korzysta na przykład ze szkoleń czy kursów organizowanych przez Ośrodki Doskonalenia Nauczycieli.
Radny Michał Grześ z Komisji Oświaty i Wychowania Rady Miasta Poznania uważa, że można poprawić wyniki. Twierdzi też, że wie, dlaczego są takie kiepskie. Grześ mówi o tym jak wygląda system naboru w poznańskich szkołach - w wielu niemal wszyscy, którzy skladają dokumanty - są przyjmowani. Wyjątkiem jest XVI Liceum Ogólnokształcące, które ma jeden z największych nabrów w mieście.
Jesteśmy nauczeni pracy, praca to dla Wielkopolan podstawa, nie mamy - uogólniając - naukowych ambicji - twierdzi pani wicewojewoda Kinal. Co Państwo na takie wytłumaczenie raczej słabych wyników wielkopolsich uczniów w krajowych rankingach szkół i egzaminów?
Grupy trzymające władze w Powiatach i Gminach to w większości "Nauczycielstwo Polskie"
mogące omalże wszystko dla osiągania wysokich wyników edukacyjnych.
Począwszy od starych sprawdzonych sposobów z komuny ,poprzez skrajnie prawicowe kroki
przez modlitwę ,eucharystię i pedofilię .Nie wspominając o "nieodwzajemnionej miłości" do uczennic
połączonej z nauką i wiedzą o człowieku.
I TA MENAŻERIA GŁOSI POGLĄDY O TYM ŻE MŁODZI SIĘ NIE UCZĄ !?
Należałoby kogoś wymienić -chyba całe klasy z uczniami tylko po to
by podnieść owy poziom wiedzy u absolwentów!
i na
Takie powiaty na zachodzie Wielkopolski: Nowotomyski i Wolsztyński, gdzie bezrobocie wynosi (stan na koniec listopada 2014 roku) odpowiednio 4,8 i 4,7 %, czyli bardzo mało. A jakiś szczególnie dobrych szkół nie ma w tych powiatach (4 setka wg Perspektyw), a uczniowie nie są jacyś ambitni i nie osiągają bardzo dobrych wyników.
Tak więc ambicja w szkole nie zawsze przekłada się na późniejsze życie i pracę zawodową. Nie ma co tracić czasu na pilną naukę i kucie wieczorami codziennie, bo to wg mnie strata czasu. Wystarczy sumienna nauka w zależności od potrzeb, szczególnie przedmiotów które lubimy i z którymi wiążemy jakąś przyszłość.