- Użycie przez niego wobec tak małego dziecka, ważącego zaledwie 11 kilogramów, tak dużej siły, która na wskutek uderzenia w drzwi i o podłogę, spowodowała tak liczne i ciężkie obrażenia ciała dziewczynki, w mojej ocenie powinno wskazywać na to, że oskarżony godził się z powstaniem skutku polegającego na śmierci dziecka – mówi prokurator Bartłomiej Urban.
Jak ustalili śledczy, Szymon B. z całej siły popchnął dwulatkę na framugę drzwi, bo nie szło mu w grze komputerowej. Świadkiem tego była matka dziecka. Dziewczynka zmarła wskutek ciężkich obrażeń głowy. Według prokuratury, matka nie ratowała dziewczynki, wykonywała tylko pozorowane działania. Oskarżeni i ich obrońcy prosili dziś sąd o uniewinnienie od zarzutu zabójstwa. Szymon B. cały czas przebywa w areszcie. Angelika B. wyszła na wolność po tym, jak w połowie roku sąd poinformował, że zastanawia się nad zmianą kwalifikacji przypisanego jej czynu z zabójstwa na nieudzielenie pomocy.
Prokurator oskarżył oboje 25-latków o zabójstwo w tak zwanym zamiarze ewentualnym, co oznacza, że przynajmniej godzili się na śmierć dziewczynki. Wyrok poznamy za dwa tygodnie.