NA ANTENIE: Kalejdoskop Wielkopolski
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Stracili zbiory w pożarze. Czekają na pomoc

Publikacja: 06.08.2018 g.15:15  Aktualizacja: 07.08.2018 g.07:47 Grzegorz Ługawiak
Poznań
W sobotę spaliła się wypełniona plonami stodoła w gospodarstwie państwa Zajączkowskich w Bocińcu koło Pobiedzisk. Prawdopodobnie doszło do samozapłonu siana.

Ogień strawił 20 ton jęczmienia, 15 ton żyta, 18 ton pszenżyta, 100 balotów siana, paszę i maszyny. - Straty są ogromne - mówi pan Dariusz Zajączkowski.

- Śrutownik, jeden, drugi, ssąco-tłoczący, mieszalnik, waga, wózki, silniki elektryczne, sieczkarnia. No wszystko mi się spaliło. Nie mam nic. Mam trójkę dzieci, córka już z nami nie mieszka, jeden syn studiuje, a drugi pracuje w gospodarstwie. Mieszkamy jeszcze z teściami. Dwoje staruszków - dodaje pan Dariusz.

Ludziom i zwierzętom nic się nie stało. Ocalał też budynek mieszkalny. Pan Dariusz boi się, że nie da rady utrzymać stada mlecznych krów. To ich paszę strawił ogień. Zabudowania miał ubezpieczone, plony nie. Jeśli może o coś prosić, to o zboże, by mógł ze zwierzętami przetrwać zimę.

- Najbardziej chodzi nam o zboże, bo w tej chwili go nie mamy. Słoma się nie spaliła. Zboże i siano - tego najbardziej nam będzie brakowało, żeby przetrwać do następnego roku z krowami - mówi Dariusz Zajączkowski.

Władze samorządowe zapewniły namiot, pod którym można zabezpieczyć pasze dla krów. Strażacy dali plandeki. 

---

Tony zboża i siana oraz sprzęt rolniczy stracił w pożarze Dariusz Zajączkowski z Bocieńca w gminie Pobiedziska.

- Na szczęście nie jestem z tym sam. Nie mogę narzekać. Mam bardzo dobrych sąsiadów, którzy zadeklarowali że będą mi sukcesywnie pomagać. Nie zwiozą mi tego wszystkiego na raz, bo nawet nie mam gdzie tego przechować. Wiadomo, każdy pomoże na tyle, na ile będzie w stanie - to był kiepski rok, była susza. Największy problem mam z tym, że muszę odkupić cały sprzęt, który się spalił - mówi Dariusz Zajączkowski.

Spalił się m.in. silos do zboża, śrutownik z mieszalnikiem, sieczkarnia do zielonki, śrutownik, wózek do palet i piła tarczowa do drewna. Jeżeli ktoś ma taki sprzęt, a go nie potrzebuje - może pomóc panu Dariuszowi z Bocieńca.  Szczegóły można uzyskać pod numerem telefonu 722 084 380.

Grzegorz Ługawiak/ Michał Jędrkowiak

http://radiopoznan.fm/n/UegOuN
KOMENTARZE 2
hej 06.08.2018 godz. 20:25
Hej z Bocińca, a nie Bocieńca.
stary sołtys 04.08.2018 godz. 21:42
Kiedyś na wsi było tak, że jak spaliła się komuś stodoła, to każdy rolnik przywoził parę snopków słomy, worek ziarna, itp. Taka ludzka solidarność wobec pogorzelców. Może warto o czymś takim pomyśleć rolnicy z okolic Pobiedzisk? Dwa worki ziarna, balot siana - wam nie ubędzie, a pogorzelcom pomoże.