Kanclerze PWSZ przyznają, że unijne pieniądze to bardzo ważna pomoc dla uczelni. Pieniądze da się zdobyć, ale potem jest kłopot przy rozliczaniu dotacji. - To są ogromne ilości papieru - przyznaje Teresa Bieniek z PWSZ we Włocławku, która pozyskała 5 mln zł dotacji. - Największym mankamentem jest to, że nawet w projektach kilkuletnich co roku wprowadzane są nowe zasady rozliczania i przez to np. z wykonawcami trzeba umowy wypowiadać i na nowo je nawiązywać. To powoduje niepotrzebne zamieszanie - mówi.
Leszczyńska PWSZ, która dostała 20 mln zł na budowę hali, miała problem z wykonawcą. - Próbował różnych sztuczek żeby odbyć sobie cenę, którą zgłosił na przetargu, ale doszliśmy jakoś do porozumienia - mówi kanclerz PWSZ w Lesznie Zbigniew Mocek. Dlatego uczelnie chwalą zmiany w prawie o zamówieniach publicznych, które skrócą i ułatwią wybór wykonawcy.