To wyrok dla 32-latka ze Starego Tomyśla za pobicie własnego psa siekierą. Sprawę rozpatrywał sąd rejonowy w Nowym Tomyślu. Kara jest tylko o cztery miesiące krótsza od tej, której domagali się prokurator i oskarżyciele posiłkowi. W kwietniu Tomasz N. co najmniej dwukrotnie uderzył siekierą swojego psa.
Zwierzę trafiło do kliniki weterynaryjnej w Kwilczu, a potem do Poznania. Udało się uratować mu życie. Teraz dochodzi do siebie w hotelu dla zwierząt.
Andrzej Ciborski/szym