- Wilki zaatakowały w nocy. Noc była mglista, więc miały swobodę w działaniu. Trzy owce zostały rozszarpane i zjedzone do kości, dwie były wleczone do lasu, dwóch owiec nie odnaleziono - powiedział Radiu Koszalin leśniczy z Plecemina, Waldemar Filip.
Leśnicy i myśliwi uspokajają, że mieszkańcy Plecemina i okolic nie mają się czego obawiać. - Do takich zdarzeń po prostu czasami dochodzi. Wilki nie atakują ludzi, są płochliwe, boją się ludzi i uciekają przed nimi - mówi Waldemar Filip.
Te zapewnienia nie uspokajają jednak wszystkich mieszkańców Plecemina. Choć większość przeszła nad atakiem wilków do porządku dziennego, to niektórzy mówią, że się boją.
Na ślady wilków leśnicy trafiają też w m.in. lasach w okolicach Jastrowia, Wałcza i Bornego Suliowa. Jak na razie nie odnotowano tam jednak podobnych ataków jak ten w Pleceminie.
IAR//Radio Koszalin/szym
Dajcie im święty spokój i myśliwi..... ( ludzie ) precz z lasów....
Owca jest ich naturalnym posiłkiem, tym bardziej jak nie ma co jeść w lesie - saren mało (myśliwi) Zazwyczaj atakują w nocy, chyba, że natrafią na okazję w dzień.
No cóż wybilismy je prawie wszyskie, to pozwólmy chociaz tym co zostały żyć w tym jakże mocno zachwianym przez człowieka ekosytsemie.