- Tu w workach mamy jak widać wszystko - opisuje Przemysław Strugała. - Od butelek, puszek, po dywany, panele, kable wypalone, liny stalowe.
- Co roku pomagamy. Tradycja - mówi wolontariusz, a jego towarzyszka dodaje: - Ja lubię pomagać. Znajduję duże śmieci. Siedzenia jakieś.
- Nie liczyłem tego co jest w Polsce jeszcze, tak żeby podsumować - przyznaje organizator, Sebastian Staśkiewicz z Fundacji Ratuj Ryby. - Myślę, że śmiało półtora tysiąca pojawiło się, a tutaj 200. Mniej osób przyszło, bo w zeszłym roku było koło 400 nawet, a tutaj mniej ze względu na majówkę i okres urlopowy. Też faktycznie widzę, że jest mniej śmieci.
Fundacja Ratuj Ryby przygotowała w sztabie na Plaży Rataje grilla i atrakcje dla najmłodszych. Za odbiór śmieci odpowiada urząd miasta. Przez ostatnich 10 lat uczestnicy akcji zebrali na całej długości Warty i przy innych rzekach blisko 500 ton odpadów. Tegoroczna edycja ma być ostatnią. Jak powiedział organizator, Sebastian Staśkiewicz, coraz ciężej zebrać pieniądze na wydarzenie. Fundacji brakuje wsparcia ze strony miasta i prywatnych sponsorów.