To ekolodzy, samorządowcy, rolnicy i właścicieli domków letniskowych nad wysychającymi jeziorami ze wschodniej Wielkopolski oraz województwa kujawsko-pomorskiego. W Kleczewie domagali się odejścia energetyki od węgla brunatnego oraz rekompensat za straty, które kopalnia, jak mówią, poczyniła w środowisku naturalnym. - Kopalnie trzeba zamykać - powiedział rolnik z gminy Wierzbinek Piotr Krygier. - To jest degradacja środowiska, czas kopalni odkrywkowych minął i nie tylko w Polsce, ale i w świecie - dodaje rolnik.
Konińska elektroenergetyka przynosi więcej strat niż zysków. Środowisko ekologów wzięło pod uwagę wszystkie konsekwencje tej energetyki i z rachunków wynika, że społeczeństwu się to nie opłaca, tłumaczy Kuba Gogolewski z fundacji "Rozwój TAK - Odkrywki NIE". - Politycy łatwo posługują się liczbami: ilu jest górników, ile jest powiązanych miejsc pracy, ale strona tracąca jest niezidentyfikowana. Koszty zewnętrzne, które generuje ZE PAK i jego odkrywki przekraczają zyski, które ma Solorz, a co więcej - zyski są dla Solorza, a koszty są przerzucane na całe społeczeństwo dodaje przedstawiciel fundacji.
Gogolewski przekonuje, że pora na zmianę modelu ekonomii - dotychczasowa, oparta na konkurencji prowadzi do rabunkowej i nieodwracalnej eksploatacji zasobów naturalnych, z których najważniejsze to powietrze i woda. - Trzeba rozmawiać - także z kopalnią. Siądziemy do takiej platformy węglowej i powiemy - była przeszłość, rozumiemy straty, górnicy w wieku 40-55 lat będą mieli problemy z restrukturyzacją, ale zastanówmy się jak skonsumować pieniądze z tej platformy, by zagospodarować straconą wodę, ale z drugiej strony - jak zminimalizować bezrobocie albo wypłacić rekompensaty - dodaje Gogolewski.
Manifestacja przeciwko odkrywkom odbyła się dziś nie tylko w Kleczewie - grupa ekologów protestowała też w stolicy przed siedzibą telewizji Polsat.
Natomiast nie wiem na czym polega interes tzw. ,,ekologów" - tzn. z czego żyją ci ludzie ? Kto im płaci za jaką robotę ? Czy też protestują w ramach urlopu ?