Czy mogłoby być w tych szkołach mniej dzieci, bo nie wszystkie powinny do nich chodzić? Czy jednak gminy decydując się na przeznaczanie gruntów pod budowę mieszkaniową powinny z góry zaplanować budowę nowych szkół?
Dlaczego np. w Kamionkach dzieci muszą się uczyć na dwie zmiany, choć szkoła jest nowa i duża? Krzysztof Kopczyński, przedstawiciel klasy pierwszej w Radzie Rodziców Szkoły Podstawowej.
- Szkoła jest duża, piękna i wspaniała. To jest również przyczyną jej problemów, ponieważ wszyscy chcą do niej chodzić. To skutkuje systemem zmianowym - wyjaśnia Kopczyński.
Z jednej strony gmina Kórnik i Kamionki, z drugiej gmina Suchy Las i Golęczewo. W ilu jeszcze miejscowościach i gminach mamy podobny problem?
- To była wioska, to szkoła zaspokajała potrzeby. Po tym boomie budowlanym absolutnie nie ma warunków, żeby dzieci mogły się tu uczyć, nawet z klas 1-3 czy przedszkola
Dwie zmiany w szkole, jak za dawnych słusznie minionych lat, na to ludzie godzić się nie chcą.
- Nie wyobrażamy sobie dwuzmianowości i zajęć dla dzieci do 18:30. Córka poszła jako 6-latka do szkoły i nie wyobrażam sobie, żeby miała zajęcia do takiej godziny - mówią rodzice.
Ludzie chcą rozbudowy szkoły w Kamionkach. O możliwościach burmistrz Kórnika Jerzy Lechnerowski.
- Pewnie będzie trzeba o tym pomyśleć. Na pewno nie w ciągu najbliższych kilku lat. O wiele gorsze warunki są w szkole podstawowej nr 2 w Bninie - mówi Lechnerowski.
Coraz więcej podpoznańskich miejscowości ma ten sam problem - za małe szkoły! Danuta Kamińska kierownik golęczewskiej filii zespołu szkół w Chludowie.
- Największym problemem jest budynek. Jest on na tyle stary, że wymaga kolejnych remontów. Po każdym większym deszczu nasze panie zaczynają od zebrania wody z sali gimnastycznej - wyjaśnia Kamińska.
Za dużo dzieci, za małe szkoły? Pytanie do burmistrza Kórnika Jerzego Lechnerowskiego - pyta Rafał Regulski.
- Są obwody szkolne i preferujemy, żeby rodzice posyłali dzieci z tych obwodów, ale nie robimy przeszkód. Politykę naboru prowadzą same szkoły -mówi Lechnerowski.
Bywa tak, że gmina chce budować szkoły i przedszkola, ale się nie udaje - tłumaczy wójt Suchego Lasu Grzegorz Wojtera - a mieszkańcy mu odpowiadają.
- Rozmawiamy o nowej szkole. Gmina ma projekt i pozwolenie na budowę. Ogłoszone przetargi nie dały pozytywnego rozstrzygnięcia. Oferty były zbyt wysokie - informuje Wojter.
O naborze i coraz większej liczbie uczniów - dyrektor szkoły w Kamionkach Bogna Skoraszewska.
- Jesteśmy zobowiązani przyjąć uczniów z obwodu. Mnie jako dyrektora cieszy to, że trafiają do nas dzieci, które swoją edukację rozpoczęły w innych szkołach. Dzięki temu otworzyliśmy dodatkową klasę siódmą i czwartą - mówi Skoraszewska.
Skąd nagle tyle dzieci? Dlaczego gminy budują za małe szkoły? - burmistrz Kórnika Jerzy Lechnerowski.
- Dużo dzieci chodziło do szkół poznańskich. Mieszkańcy posyłali dzieci do szkół w Poznaniu i nie potrafiliśmy oszacować, ile osób zdecyduje się posłać dzieci do szkoły w Kamionkach. Prowadziliśmy ankietę, ale odpowiedziało na nią jedynie 250 osób - wyjaśnia Lechnerowski.
Czy gmina panuje, jeśli tak można powiedzieć, nad liczbą mieszkańców i wie, czego będą potrzebowali, i te potrzeb, potrafią zaspokoić? - burmistrz Kórnika Jerzy Lechnerowski.
- Zdecydowanie tak. Oczekiwania mieszkańców są bardzo duże, ale my reagujemy na to. Gmina rozwija się w zrównoważony sposób - twierdzi burmistrz.
Ostatnio zebranie dot. Cmentarza, pytamy na ile osób jest on przewidziany, oni nie wiedzą....