Kalisz to dobre miejsce by spokojnie porozmawiać – felieton Miłosza Manasterskiego

Organizator Forum - kaliski poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Mosiński - zdecydował, by stworzyć formułę debaty, której podstawą będzie troska o dobro wspólne. Mosiński chciał, by uczestniczyli w niej przedstawiciele władz szczebla centralnego i samorządu oraz świata nauki i biznesu. I to się z pewnością udało.

Teraz wydaje się najważniejsze, by Wielkopolskie Forum Samorządowe stało się wydarzeniem cyklicznym, przyciągającym coraz więcej osób zainteresowanych merytoryczną rozmową. Rozmową ponad politycznymi podziałami i wolną od negatywnych emocji, które w żaden sposób nie pomagają w tworzeniu konstruktywnych rozwiązań. A przecież, jak mówił podczas Forum premier Mateusz Morawiecki: „Polska bez samorządów jest trochę jak statek bez silników - będzie się utrzymywał na wodzie, ale nie dotrze do portu, który jest naszym wspólnym przeznaczeniem”.

Niestety bywa właśnie tak, że rząd pcha region czy miasto do przodu, a samorząd uruchamia silniki na wstecznym biegu. Cała Polska obserwuje dzisiaj Elbląg, gdzie lokalne władze spierają się z rządem, zamiast jak najszybciej umożliwić rozwój portu, dzięki możliwościom jakie dał mu przekop Mierzei Wiślanej. To przypadek skrajny, ale znajdziemy też wiele innych, gdzie samorząd nie tyle torpeduje działania rządu, co po prostu pozostaje bierny, nie pomaga, ale nie wyciąga też korzyści dla mieszkańców. Czasem jest to niestety polityka, czasem jednak brak wzajemnego zaufania i zrozumienia.

Dlatego Wielkopolskie Forum Samorządowe jest bardzo dobrym pomysłem na wypracowanie sposobu na przyjazną komunikację między szczeblami władzy. Żeby ten statek – Polska, jak to określił premier Morawiecki, szybko popłynął w kierunku sukcesu. Jaki to sukces? To także warto zdefiniować wspólnie, podczas takich debat, jakie miały miejsce na Akademii Kaliskiej.

Nie byłbym sobą, gdybym nie dodał, że Wielkopolskie Forum Samorządowe może i powinno być także ważnym elementem strategii promocji Kalisza. Mieszkańcy naszego regionu czasem ulegają iluzorycznemu przekonaniu, że najstarsze polskie miasto jest dobrze wszystkim znane. Nie, nie jest. Pomiędzy „coś słyszałem” a „byłem, widziałem, podobało mi się” jest diametralna różnica. Warto inwestować więc w wydarzenia, w czasie których w Kaliszu mogą pojawić się najlepsi menadżerowie, znani dziennikarze, wpływowi politycy.

Życzę Wielkopolskiemu Forum Samorządowemu, żeby dołączyło w przyszłości do takich wydarzeń, które są na stałe w kalendarzach osób publicznych. Jak Forum Ekonomiczne w Karpaczu, Forum Wizja Rozwoju w Gdyni czy Sudeckie Forum Samorządowe w maleńkiej Głuszycy, stworzone kilka lat temu przez ks. dr. Sławomira Augustynowicza. Ten ostatni przykład to wzór do naśladowania, który pokazuje, że chcieć to naprawdę móc. A Kalisz to naprawdę dobre miejsce, by spokojnie porozmawiać nawet na najtrudniejsze tematy.