NA ANTENIE: Między niebem a ziemią
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Polsko-ukraińska konferencja o mediach: wojna zaczyna się od ataków informacyjnych

Publikacja: 19.06.2023 g.14:01  Aktualizacja: 20.06.2023 g.10:17 PAP
Kraj
Wojna informacyjna to część wojny kinetycznej, od niej zaczynają się wrogie działania - podkreślali uczestnicy konferencji o ukraińskich mediach w obliczu wojny, zorganizowanej w Akademii Sztuki Wojennej w Warszawie.
Media w obliczu wojny. Regulacje prawne i doświadczenia - Radio Poznań
Fot. Radio Poznań

Nie chcemy wojny, ale jeśli ona nadejdzie, musimy być gotowi do obrony. Wojna niesie spustoszenie, okrutnie burzy porządek naszego życia, także komunikację

- powiedziała zastępczyni przewodniczącego KRRiT Agnieszka Glapiak.

Często przywołuje maksymę: chcesz pokoju, szykuj się do wojny. W MON mówimy w tym przypadku o sprzęcie wojskowym; organizując tę konferencję uznałam, że trzeba również mówić o wojnie informacyjnej i szykować się do niej

- dodała.

Podkreśliła, że "wojna informacyjna jest częścią wojny kinetycznej", a to, co dzieje się w rzeczywistej przestrzeni, "w dużej mierze" zależy od informacji podawanych przez media - zarówno rzetelne, jak i będące narzędziem dezinformacji.

Zwróciła uwagę, że Ukraińcy musieli po inwazji z lutego ub. r. zmienić prawo, "ale - co ciekawe - nie wprowadzono cenzury", a działania na rzecz uświadomienia odbiorcom mediów, że mogą mieć do czynienia z dezinformacją, podjęli w 2014 r.

Informacja jest bronią. Może służyć agresji, ale i obronie

- dodała.

Także Anna Kuźma z Centrum Operacyjnego MON podkreśliła znaczenie informacji w wojnie kinetycznej, także w przypadku krajów zachodnich i ich podejścia do pomocy wojskowej Ukrainie. Dodała, że na zajętych terenach Rosjanie niszczą urządzenia nadawcze ukraińskich mediów.

Wszystko zaczyna się od wojny informacyjnej

- powiedziała przewodnicząca Krajowej Rady Ukrainy ds. Telewizji i Radiofonii Olha Herasymiuk. Przypomniała, rosyjską aktywność informacyjną podczas Rewolucji godności.

Chcieli pokazać swojemu społeczeństwu, że nie można wypędzać swoich prezydentów

- powiedziała, nawiązując do ucieczki obalonego prezydenta Wiktora Janukowycza.

"W naszej przestrzeni działało 100 rosyjskich kanałów" - zauważyła, dodając, że kanały, nadające programy polityczne, filmy, kreskówki dla dzieci, służyły przekazowi, który był przygotowaniem do wojny. Jak mówiła, gdy udało się ograniczyć działania dużych kanałów, rosyjska propaganda zaczęła wykorzystywać media o mniejszych zasięgach, mające łącznie "dość duże audytorium", propagując tam "wartości radzieckie, kwestionując ukraińskość, zaprzeczając wielkiemu głodowi".

Zapewniła, że nowe regulacje prawne, które budziły obawy o wolność słowa "prawdopodobnie mile zaskoczą Europejczyków"; zaznaczyła, że kodeks etyczny został opracowany wspólnie przez przedstawicieli różnych redakcji, zdefiniowano w nim m.in. mowę nienawiści.

Dyrektor Mohylańskiej Szkoły Dziennikarstwa, twórca i redaktor naczelny portalu StopFake Jewhen Fedczenko zwrócił uwagę, że prorosyjskie media potrafią rano rozpowszechniać i informację o śmierci naczelnego dowódcy ukraińskich sil zbrojnych gen. Wałerija Załużnego, a wieczorem tego samego dnia twierdzić, że to on rozkazał zniszczyć tamę w Nowej Kachowce.

Widać, że nie chodzi o ciągłość przekazu, lecz o to, by generować szum

- powiedział.

Współzałożyciel Centrum Medialnego Ukraina, obecnie wiceminister obrony Ukrainy Andrij Szewczenko, który połączył się zdalnie z uczestnikami konferencji wezwał, by nie oddzielać wojny, którą Rosja prowadzi przeciw Ukrainie, od działań wymierzonych w Polskę i w inne kraje, ponieważ "to wspólna sprawa". Wyraził przekonanie, że próby skłócenia Polaków i Ukraińców to część rosyjskiej kampanii informacyjnej.

Diana Ducyk z Ukraińskiego Instytutu Mediów i Komunikacji zaznaczyła, że trzeba nie tylko krzewić umiejętność korzystania z mediów, ale i odporność na fałszywy przekaz. Podkreśliła, że taką edukację Ukraina zapewnia nie tylko uczniom i studentom, ale i starszym osobom.

Jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji, oczywiście pomijając tragedię wojny

- powiedział przewodniczący KRRiT Maciej Świrski.

Agresja rosyjska przeciwko sferze informacyjnej Polski jest w pewnych wymiarach podobna, zwłaszcza jeżeli chodzi o alienację kraju w oczach opinii zachodniej

 - dodał.

Wyraził przekonanie, że "to, co się dzieje w polskiej sferze rosyjskiej dezinformacji, to przygotowania do agresji przeciwko Polsce, wzorem tego, co się wydarzyło na Ukrainie".

Podczas konferencji zaprezentowano polsko-ukraińską publikację "Ukraińskie media w obliczu wojny. Regulacje prawne i doświadczenia".

PAP
https://radiopoznan.fm/n/eOIDco
KOMENTARZE 0