NA ANTENIE: SOMEDAY WE'LL BE TOGETHER(z serialu/VONDA SHEPARD
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Niemiecki psychoterapeuta leczy polską dziennikarkę

Publikacja: 06.07.2018 g.06:30  Aktualizacja: 04.07.2018 g.12:54
Poznań
Felieton Macieja Mazurka.
Flaga Niemiec - http://dobraflaga.com.pl/
/ Fot. (http://dobraflaga.com.pl/)

W majowym numerze wrocławskiego miesięcznika „Odra” ukazał się interesujący wywiad z dr. Hansem-Joachimem Maazem, niemieckim psychoanalitykiem i psychoterapeutą, autorem książki „Fałszywe życie. Przyczyny i skutki naszego normopatycznego społeczeństwa”. Punktem wyjścia do rozmowy jest książka, która ukazuje skłonność Niemców do tworzenia swojego zaburzonego obrazu. Maaz pokazuje przydatność psychoanalizy do stawiania diagnoz indywidualnych, które przekładają się na zbiorowe projekcje. Separują one człowieka od niego samego, od głębokich przeżyć emocjonalnych. Skłonność do fałszu to cecha bardzo ludzka. Wydobywanie się z błędów i uprzedzeń to trudny proces i dotyczy praktycznie wszystkich. Maaz pokazuje jak „pracuje” w Niemcach ich własna koszmarna historia. Muszę poczynić zastrzeżenie, że streszczenie jednego wątku rozmowy w krótkim tekście nie wyczerpuje bogactwa niuansów i twórczego napięcia jakie są w niej. I zaskakujące jest to, że ta rozmowa ukazała się właśnie w „Odrze”, w wydawanym we Wrocławiu nobliwym miesięczniku, który trzyma ostro linię liberalnej ortodoksji, co oznacza histeryczne jeremiady o końcu demokracji w Polsce i ukazywanie Niemiec jako niedoścignionego wzoru polityki humanitarnej, prawdziwie europejskiej w porównaniu w polskim zaściankiem i polską ciemnotą. Co się stało? Otóż są granice absurdu i redakcja decydując się na druk zdaje się wracać do rzeczywistości. Należy życzyć sobie, aby była to stała tendencja.

Freudowska „zasada rzeczywistości” została zaordynowana dziennikarce, która chętnie psychoanalitykowi zafundowała by psychoanalizę, ale ostatecznie autorytet Maaza zwyciężył. Redaktor „Odry” zadaje pytania z pozycji obowiązujących jako „święte” zasad politycznej poprawności. Pytania są rozbrajane przez zdrowy rozsądek badacza i trzymanie się ducha freudyzmu do analizy ludzkich zachowań. Psychoanalizy nie można traktować jako nauki sensu stricte, ale jako jedną z metod, pomocną w wyjaśnianiu ludzkich zachowań. Freud jest przede wszystkim wielkim pisarzem. Maaz jest psychoanalitykiem niedogmatycznym. Na pytanie redaktorki „Odry, ” czy metody zaczerpnięte z psychoanalizy i psychoterapii można wykorzystać w analizie zachowań społecznych lub wręcz terapii społeczeństwa, Maaz odpowiada stanowczym „nie”. Jest to wymowne w kontekście wynurzeń wielu polskich psychoterapeutów, skłonnych cały polski naród położyć na kozetce, co wskazuje jednoznacznie, że są w objęciach opisanego przez Maaza „fałszywego życia”.

Maaz wskazuje, że psychoterapeuci nie są wyłączeni z oddziaływania także na nich praw życia i że także mogą błądzić a błąd jest przed nimi samymi zakryty. Spustoszenia czynione przez takiego eksperta są zdecydowanie większe niż przez zwykłego zjadacza chleba. Pytania zadawane Maazowi przez redaktorkę świadczą o jej pewnym niepokoju, gdy stwierdza że zgodnie z duchem książki Maaza „fałszywe życie” i tym samym normopatia doskwiera w dużym stopniu Niemcom. „Z czego wynika pańskie krytyczne nastawienie do własnego kraju? Przecież współczesne Niemcy różnią się bardzo od podzielonego państwa czasów zimnej wojny, nie mówiąc już o czasach nazizmu, prawda?” Krytyczne nastawienie można mieć do Polski, to naturalne, ale żeby niemiecki psychoterapeuta miał krytyczne nastawienie do hiper-humanitarnych Niemców? Maaz spokojnie odpowiada: „Wypaczenia w rozwoju społeczeństw zdarzają się na całym świecie i we wszystkich okresach. Niemiec dotyczy to w szczególnej mierze, ponieważ to tu stworzono najbardziej zbrodnicze społeczeństwo nowej ery spod znaku narodowego socjalizmu.” Gdy redaktorka sugeruje, że Maaz jest osamotniony w tym poglądzie, ten spokojnie odpowiada: „Myli się pani twierdząc, że jestem osamotniony w tym poglądzie”. Przedmiotem sporu w rozmowie jest kryzys uchodźcy jaki Europie zafundowała Angela Merkel. Przywiązana do liberalnej ortodoksji redaktorka nie daje za wygraną, gdy formułuje takie oto pytanie, nie spodziewając się odpowiedzi, sprzecznej z tą, której sugestia była w nim zawarta. „Odnosi się wrażenie, że w temacie kryzysu uchodźczego okazuje pan zbyt wiele zrozumienia dla Pegidy i AFD – mimo rasistowskich lub wręcz faszystowskich haseł tych ugrupowań. Czy nie powinniśmy raczej zwalczać i izolować je na tyle ile się tylko da?” Odpowiedź Maaza wskazała na fakt, że lewacka ideologia, która udaje że żadną ideologią nie jest, jest równie rasistowska tak jak neonazistowska. „Biorę pani to pytanie za złe, bo stoi za nim dyskryminujące uprzedzenie. Określenie demokratycznej partii, jaka jest DfD, mianem „faszystowskiej” można również uznać za nowy rodzaj „rasistowskiego” uprzedzenia zniesławiające osoby myślące inaczej”. Pytaniem zdradzającym kosmopolityczne zapatrywania redaktorki jest takie oto urzekające z swojej naiwności pytanie: „Czy miłość do ojczyzny jest nadal aktualna? Czy nie jest czymś przestarzałym lub wręcz niebezpiecznym?”. Maaz odpowiada: „miłość do ojczyzny nigdy nie przestaje być na czasie. Miejsce urodzenia, rodzina, krewni, język, szkoła, wykształcenie, kultura, tradycja, rytuały, krajobraz – wszystkie te czynniki kształtują nasze życie psychospołeczne, Ojczyzna oznacza tożsamość, oparcie, orientację, wspólnotę. Kto nie kocha swej ojczyzny, ten nie kocha siebie”. Niby oczywiste? Żyjemy w takich czasach, że mówienie oczywistości staje się oryginalne. Zwłaszcza, gdy mówi to ekspert od duszy ludzkiej.

https://radiopoznan.fm/n/uL3f7i
KOMENTARZE 1
Roman 06.07.2018 godz. 13:19
Boże święty. Zafundowałaby piszemy łącznie!