NA ANTENIE: Mała czarna
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

"Igrzyska Olimpijskie to nie tylko impreza sportowa" - przypomina historyk sportu prof. Ryszard Wryk

Publikacja: 23.07.2021 g.12:38  Aktualizacja: 23.07.2021 g.12:43 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
Dziś o godz. 13:00 rozpoczynają się Igrzyska Olimpijskie w Tokio.
tokio olimpiada medale  - Polski Komitet Olimpijski
Fot. Polski Komitet Olimpijski

Prof. Wryk podkreślił, że współczesną ideę olimpizmu stworzył Baron Pierre de Coubertin pod koniec XIX wieku, jako nie tylko zmagania sportowe, ale system wychowawczy i pedagogiczny oparty o zasady fair play. "Mimo że zmagania sportowe są jądrem igrzysk, to są one czymś więcej" - powiedział prof. Wryk.

Igrzyska olimpijskie to wielka polityka, wielka propaganda. Wreszcie to, co jest pozytywne, to jest to zjawisko kulturowe. Poprzez igrzyska jednak kultury różnych światów i kontynentów zbliżają się. Gospodarze zwłaszcza podczas ceremonii otwarcia mogą zaprezentować swoją rodzimą kulturę i różne jej aspekty

- wyjaśnia historyk sportu.

Jako jedno z wielu zagrożeń, które niszczą ideę olimpizmu, prof. Wryk wymienił stosowanie dopingu przez sportowców, które stanowi zaprzeczenie idei fair-play.

Całość rozmowy w audycji "Kluczowy Temat" poniżej: 

Łukasz Kaźmierczak: Nie wiem, czy pytać historyka sportu, czy pasjonata, ale czy bierze Pan dwa tygodnie urlop na czas igrzysk, jak każdy podobno porządny kibic, żeby oglądać to longiem?

prof. Ryszard Wryk: I tak, i tak. Z racji historii sportu i z racji zainteresowań, pasji od dobrych kilkudziesięciu lat interesuję się sportem w szerokim rozmiarze. Na co dzień jestem działaczem Poznańskiego Akademickiego Związku Sportowego. Szczególnie bliska jest mi żeńska koszykówka i lekkoatletyka.

To witam w klubie! Również ubóstwiam lekkoatletykę. Będzie Pan, jak rozumiem, oglądał te igrzyska z uwagą, tak jak pewnie większość globu?

Tak, bo są to całkiem inne igrzyska. Musimy pamiętać, że po raz drugi igrzyska odbywają się w stolicy Japonii, w Tokio, ale już w 1936 roku Międzynarodowy Komitet Olimpijski podczas swego posiedzenia w Berlinie przyznał organizację igrzysk olimpijskich na rok 1940 stolicy Japonii.

Wiadomo, że tamte igrzyska się nie odbyły. To i tak gorzej, niż to, co nas teraz spotyka. Pandemia nam jednak tylko przesunęła igrzyska.

Tak. Tamte igrzyska nie odbyły się ze względów czysto politycznych. W '38 roku rozwijał się konflikt japońsko-chiński. Japończycy uznali, że priorytetem są dla nich sprawy polityczne i sprawy podboju i zrezygnowali z igrzysk. Kiedy w 1938 roku Japonia i Sapporo, gdzie miały się odbyć igrzyska zimowe, rezygnowała z tych igrzysk, to igrzyska letnie przyznano stolicy Finlandii Helsinkom. Polscy sportowcy przygotowywali się do tych igrzysk, a także do igrzysk zimowych, które miały odbyć się w 1940 roku.

A odbyła się wielka hekatomba ludzkości. To są inne igrzyska olimpijskie. Czuje Pan jeszcze ideę olimpiady? Może warto lekko przypomnieć tę ideę, bo to jest już tak zakurzone, że może nie każdy wie, na czym polegała istota igrzysk olimpijskich? Dlaczego w ogóle mówi się o tej idei i ile z tego pozostało?

To zależy, jak głęboko wnikamy w ideę olimpijską.

Pewnie do antycznej Grecji.

Tak, tam sięgają korzenie, ale to wszystko się stało w ostatniej dekadzie XIX stulecia. Uważam, że jedno z największych wydarzeń lat '90 XIX wieku, to utworzenie w roku 1894 MKOL-u, a dwa lata później przeprowadzenie pierwszych igrzysk olimpijskich ery nowożytnej.

To ważne zastrzeżenie, że ery nowożytnej. Trochę warto te mity obalić. To prawda, że w czasie igrzysk ustawały wojny? Czy jest to jak z biegiem maratońskim, który ma tak naprawdę 37km, a który potem zaokrąglono do 40km na pierwszych igrzyskach nowożytnych, a potem jeszcze w Londynie, żeby król Edward VII miał metę bliżej siebie, to przedłużono jeszcze o te 2,195km. Dużo tych mitów.

Baron Pierre de Coubertin, twórca nowożytnych igrzysk olimpijskich i założeń, fundamentów olimpizmu szeroko rozumianego, nie tylko jako sportowych zmagań, ale jako pewnego systemu wychowawczego i pedagogicznego, nawiązywał i czerpał bardzo głęboko z antyku. Sam był zafascynowany antykiem. Studiował w oryginale literaturę starogrecką, doskonale znał łacinę i był świetnie wykształcony. Między innymi z antycznych igrzysk wziął „pokój boży”. W antyku na czas igrzysk zawieszano wojny.

Czyli to nie jest mit?

To jest prawda. W antyku zawieszano wojny po to, aby zarówno sportowcy, jak i publiczność mogli dotrzeć do Olimpii, żeby obejrzeć zmagania, które były de facto świętem religijnym. W czasie tego „pokoju bożego” nie odbywały się rozprawy sądowe. On trwał jeszcze przez miesiąc po zakończeniu igrzysk, żeby wszyscy mogli w spokoju wrócić do domu. Tak było w antycznej Grecji, ale już właściwie podczas igrzysk ateńskich w roku 1896 konflikty nie ustały. Brytyjczycy prowadzili swoje podboje kolonialne. Tak było też w kolejnych igrzyskach, sięgając po współczesność. W roku 1980 bardzo kontrowersyjne igrzyska w Moskwie, Rosjanie mimo zapowiadanego i wprowadzonego bojkotu nie wycofali się z organizacji.

Pamiętam Misia Miszkę, który puszczał to perskie oko, a świat sportu płakał tak naprawdę. Takim dużym ciosem dla idei olimpizmu było dla mnie przyznanie igrzysk olimpijskich Pekinowi. Ukułem wtedy takie hasło nie "chleba i igrzysk", tylko "ryżu i igrzysk". Tak naprawdę władza chińska, która daleka jest od spełniania standardów praw człowieka, czyli tego, co przyświeca idei olimpizmu, dostała tę organizację i wykorzystała to propagandowo.

Oczywiście. Sięgając jeszcze nieco wcześniej. W okresie międzywojnia igrzyska w roku 1936 w Berlinie, o których mówi się, że były to brunatne igrzyska. Świat przymknął oko na to, co się działo w hitlerowskich Niemczech. Mimo że pojawiły się próby bojkotu igrzysk berlińskich, czy to w kręgach amerykańskich, czy brytyjskich, to jednak Hitler zręcznie to rozegrał i przekonał świat, że Niemcy są państwem pokojowym, życzliwie nastawionym do świata i przybyszów.

Tamte igrzyska stały się pasem transmisyjnym propagandy.

Tak. Nośnikiem.

To teraz można byłoby powiedzieć. Czy jestem zbyt pesymistyczny w tej ocenie?

Absolutnie nie. Musimy pamiętać, że igrzyska olimpijskie to nie tylko impreza sportowa, mimo że zmagania sportowe są jądrem igrzysk. Igrzyska olimpijskie to wielka polityka, wielka propaganda. Wreszcie to, co jest pozytywne, to jest to zjawisko kulturowe. Poprzez igrzyska jednak kultury różnych światów i kontynentów zbliżają się. Gospodarze zwłaszcza podczas ceremonii otwarcia mogą zaprezentować swoją rodzimą kulturę i różne jej aspekty.

Jednak ta rywalizacja ma pokojowy charakter, chociaż zdarzało się różnie w czasie igrzysk.

Oczywiście, że w czasie igrzysk zdarzały się różne sytuacje, ale co do zasady są to sportowe zmagania. Według Coubertina te zmagania powinny odbyć się przede wszystkim według zasady fair play. W swej idei olimpizmu on nawiązywał do zasady rycerskiej i rycerskiego postępowania.

To wszystko pięknie i szlachetnie brzmi. Zderzę to z dzisiejszą rzeczywistością. Co najbardziej zagraża idei olimpizmu? Polityka, pieniądze, komercja, show w tym znaczeniu, z którego część osób czerpie najważniejszą rzecz w igrzyskach? Co tu jest dla Pana największym problemem? Czy tak po prostu musi być.

Tak, jak świat w wymiarze globalnym, czy globalizacja, do której igrzyska również się przyczyniły, z każdą dekadą przynosi nowe zagrożenia ludzkości, z którymi dotychczas nie mieliśmy do czynienia, tak kolejne czterolecia i igrzyska olimpijskie przynoszą nowe zagrożenia. W którymś momencie pojawił się doping, czyli zaprzeczenie idei fair play. Igrzyska w Meksyku w 1968 roku, gdzie w miarę na już szeroką skalę, ale jeszcze nie na taką jak dzisiaj, wprowadzono badania antydopingowe. Jednak one nie ustrzegły sportowców i trenerów, bo za stosowanie dopingu odpowiada nie tylko biorący, ale też proponujący, czy cała machina.

Jest w USA taka dyskusja, czy dopuścić do niektórych dyscyplin sportowców transseksualnych. Czy osoby, które urodziły się jako mężczyźni, powinni startować w zawodach kobiecych? To jest dyskusja w USA na wręcz forum międzynarodowym.

Ta dyskusja w USA ma może najszerszy wymiar i trafia na kontynent europejski. Jest to zjawisko, które jest.

To nie jest zaprzeczenie tak naprawdę tej równej rywalizacji?

To nie jest zaprzeczenie równej rywalizacji. Trzeba powiedzieć, że olimpizm u swych podstaw i korzeni ma pewne wartości stałe i niezmienne, które stworzył, czy włożył w olimpizm de Coubertin. Igrzyska się rozwijają i rozwija się również olimpizm.

Komu Pan będzie kibicował najbardziej?

Oczywiście, że naszym sportowcom bez wyjątku. Liczę, że pojawi się akcent poznański na igrzyskach. Joasia Fiodorow z poznańskiego AZSu i Ola Kowalczuk też z tego klubu, która ma szansę na olimpijski medal.

https://radiopoznan.fm/n/ioJEOO
KOMENTARZE 0