NA ANTENIE: CISZA JAK TA/BUDKA SUFLERA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Wójt Tarnowa Podgórnego nie widzi wśród samorządowców chęci rozbijania i federalizacji państwa

Publikacja: 06.06.2019 g.11:00  Aktualizacja: 06.06.2019 g.11:11 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
Tadeusz Czajka bronił dziś na naszej antenie 21 tez, przedstawionych w Gdańsku podczas święta Wolności i Solidarności. Zawierają one propozycje zmian dotyczących funkcjonowania samorządów m.in. przekształcenia Senatu w jedną z izb samorządowych.
Tadeusz Czajka wojt Tarnowa Podórnego - Marcin Wesołowski
/ Fot. Marcin Wesołowski

Tezy zawierają propozycje zmian dotyczących funkcjonowania samorządów m.in. przekształcenia Senatu w jedną z izb samorządowych.

- Nie mamy wpływu na zmiany prawa. Nie jesteśmy poważnie traktowani w tych konsultacjach, które są rzekomo zapisane w ustawach. A zatem taki udział w Senacie, kiedy byliby przedstawiciele samorządu, dałby szansę, że byłoby to rzeczywiste uczestnictwo w kształtowaniu prawa - mówił Czajka.

Inne postulaty samorządowców dotyczą m.in. decentralizacji służby zdrowia, likwidacji urzędu wojewody oraz obowiązku konsultowania wszystkich projektów ustaw z przedstawicielami samorządu i społeczności lokalnych. Zdaniem Tadeusza Czajki przedstawione propozycje to jedynie otwarte pole do dyskusji na temat działalności samorządu w Polsce. Ostateczne postulaty mają być przedstawione 31 sierpnia, w rocznicę porozumień z 1980 roku.

Ł.K Łukasz Kaźmierczak, poranna rozmowa Radia Poznań, a w niej dziś wójt Tarnowa Podgórnego Tadeusz Czajka – zarazem jeden z liderów ruchu Bezpartyjni Samorządowcy. Witam, dzień dobry.

T.C Dzień dobry Państwu.

Był Pan w Gdańsku na święcie Wolności Solidarności, bo jak dzwoniłem, umawiając wizytę, dowiedziałem się, że Pan jeszcze sobie przedłużył ten pobyt o dzień.

Byłem w Gdańsku, nie przedłużyłem wyjazdu. Wracałem po uroczystościach, aczkolwiek skończyły się one około północy, nie zdecydowałem się na nocną jazdę i wracałem następnego dnia.

Chciałem Pana zapytać o wrażenia z tego dnia, bo niektórzy mówią, że było podniośle i cudownie, inni, że zbyt politycznie.

Pewnie każdy ma swój punkt widzenia i odbiera to, co uważa. Ja uważam, że było dostojnie, uroczyście i że była to świetnie zorganizowana uroczystość. Było widać, że było bezpiecznie i entuzjastycznie.

Mam przed sobą Tweet'a, jakiego wczoraj zamieścił prezydent Leszna Łukasz Borowiak, w którym mówi, że czuje się oszukany przez prezydent Aleksandrę Dulkiewicz, cytuję: „Ucieszyłem się z zaproszenia na cudowne święto demokracji, byłem dzisiaj w Gdańsku i niestety pani prezydent uprawia tylko politykę. To była zaplanowana akcja polityczna, ja się odcinam od tego projektu”. Podpisałby się Pan pod tymi zdaniami? Też Pan się czuje oszukany?

Ja jestem świadomym człowiekiem i wiedziałem, gdzie jadę. Oczywiście rozróżniam, jeżeli pan prezydent nie rozróżnia, gdzie jedzie to może tak się zawiódł. Ja się nie zawiodłem.

A nie było tam za dużo polityki bieżącej?

Polityka jest dzisiaj na każdym miejscu i cokolwiek można zinterpretować politycznie. Jeżeli mówimy - samorządowcy, którzy odpowiadamy za losy swoich wspólnot, mówimy o różnych słabościach; systemu i efektach rządzenia centralnegom, to jest polityka i tego nie da się ukryć, ale kto ma o tym mówić, jeśli nie my?

Tak, tylko chodzi o to czy akurat ten dzień, wspólne obchody tej rocznicy są takim momentem, kiedy te bezpośrednie podziały powinny być tak esponowane? Solidarność w końcu!

Dokładnie, ale też do tego zmierzam. Uważam, że takie próżne obchodzenie rocznic, bez jakichś wniosków i wyznaczania sobie konkretnych celów, żeby doskonalić to, czym się zajmujemy, żeby poprawiać, żeby ta rzeczywistość była lepsza, to szkoda czasu. Idziemy po to, aby uczcić i coś postanowić.

To zapytam o sesję towarzyszącą temu świętu, Sesja Samorządna Rzeczypospolitej podczas, której zaprezentowano 21 tez, które zawierają propozycję zmian funkcjonowania przede wszystkim samorządów, ale też relacji z państwem – tak to rozumiem. Podpisuje się Pan pod tymi tezami?

Podpisuję się pod tymi problemami, które zostały wskazane w tych tezach. One w tym dniu ujrzały światło dzienne, ja zapoznałem się z nimi dopiero w tym dniu, ale też jest założenie, że praca nad nimi będzie przez najbliższe kilka miesięcy po to, żeby sfinalizowac je ostatecznie na koniec sierpnia. Myślę, że one będą podlegały pewnym przeobrażeniom tak, żeby z jednej strony były możliwe do realizacji, a z drugiej, żeby spełniały oczekiwania szerokich grup samorządowych.

Można powiedzieć, że to jest taki materiał do dyskusji?

Ja to tak odbieram.

Są różne dyskusje, wspomniany przeze mnie Łukasz Borowiak – prezydent Leszna, mówił, że są zbyt polityczne, z częścią z nich się zgadza, ale mówi, że ten podtekst jest wyraźny.

Pan Łukasz Borowiak na co dzień zajmuje się polityką. Na poziomie lokalnym też jest polityka zdrowotna, edukacyjna, społeczna.

On trochę inną politykę miał na myśli.

Pan prezydent myli politykę z partyjnością. Ja też nie popieram partyjności, ale to, że zajmuję się polityką jest oczywiste.

Po tym jak do obiegu publicznego weszło te 21 tez, w tej dyskusji pojawiają się głosy, które mówią nawet o tym, że decentralizacja jest chwalebna i pewnie większość osób, które doświadczyły dobrodziejstw samorządu do tego zmierza, ale z drugiej strony, czy ona nie idzie za daleko w tym wydaniu? Mówi się, że to już jest wstęp do federalizacji państwa, a nawet do rozbicia dzielnicowego. To już jest mocne.

Nie dostrzegłem w tych postulatach, że tam jest dążenie do federalizacji.

Ale przecież jest taki konkretny punkt.

Jaki?

Przekształcenie Senatu w Izbę Samorządową. To jest projekt żywcem wzięty z państw, które są federacją.

Nie, chodzi o reprezentowanie samorządu na poziomie centralnym. Nie mamy wpływu na zmiany prawa, nie jesteśmy poważnie traktowani w konsultacjach, które są rzekomo zapisane w ustawach, a zatem taki udział w Senacie, kiedy byliby to przedstawiciele samorządu, dałoby tę szansę. Byłoby to rzeczywiste uczestnictwo w kształtowaniu prawa.

Patrzę na te postulaty, bardzo sensowna idea rozwoju budownictwa komunalnego i społecznego. Każdy temu przyklaśnie, ale np. decentralizacja służby zdrowia... Jeżeli zna się specyfikę służby zdrowia, to jest zbyt skomplikowana materia, żeby po prostu ją spuścić na poziom samorządu.

Niektóre punkty muszą być bardziej doprecyzowane, żeby były czytelne. Natomiast jest generalna zasada pomocniczości, która mówi o tym, że wszędzie tam, gdzie sprawy mieszkańców mogą być realizowane na najniższym poziomie, to władza centralna powinna przekazać temu najniższym szczeblom – samorządu, bo on jest najbliżej ludzi.

Czyli Pan pod tym punktem by się nie podpisał?

Musiałbym poznać bliżej intencje autora czy pomysłodawcy do tego punktu. Dla mnie to jest za mało wiedzy.

Ale w ciemno podpisał się Pan pod tymi postulatami?

W ciemno, bo uznaję, że służba zdrowia nie funkcjonuje dobrze. My jako samorząd lokalny – Gmina Tarnowo Podgórne, wydajemy wiele środków na ochronę zdrowia, co nie jest naszym zadaniem. Wydajemy tylko dlatego, że jest to sfera mocno niedoinwestowana.

To akurat prawda. Następny punkt: likwidacja urzędu wojewody – to jest też kontrowersyjne. Wiadomo, że mieszkańcy powinni mieć ten bezpośredni nadzór, ale tak naprawdę mimo wszystko musi być taka forma. To jest też zapisane w konstytucji, że rząd sprawuje bezpośredni nadzór nad samorządem i ta kontrola musi być.

Ja to też traktuję jako hasło, natomiast pamiętam jak był wprowadzany drugi etap reformy samorządowej, kiedy pojawiło się samorządowe województwo. Wtedy mówiono, że rola wojewody będzie tylko symboliczna w zakresie kontrolnym. Dzisiaj wiemy, że zamiast zmniejszenia administracji wojewody, ona jeszcze wzrosła. W związku z tym warto się nad tym zastanowić czy jest potrzeba dwóch gospodarzy w regionie, gdzie mają równoległe departamenty dotyczące tych samych obszarów, gdzie nierzadko dochodzi do sporów kompetencyjnych.

Tylko, że ta kontrola musi być. Jeżeli jeden samorządowiec będzie kontrolował drugiego to jest jednak trochę jak w rodzinie.

Co do kontroli, to jest to dzisiaj zjawisko powszechne. Nas kontroluje bardzo wiele instytucji i to nie tylko wojewoda, który ma tę kompetencję nadzorczą, ale przecież Regionalna Izba Obrachunkowa, a poza tym, te wszystkie służby, agencje, które na co dzień przebywają w urzędach gminy.

Panie wójcie, co z aktywnością samorządowców w najbliższych wyborach? Dużo polityków puszcza oko do samorządowców, może sami samorządowcy częściowo włączą się w te wybory. O tym także było głośno podczas święta Wolności Solidarności.

Myślę, że samorządowcy powinni poprzeć tą opcję polityczną, która odniesie się pozytywnie do naszych postulatów i zadeklaruje partnerstwo przy ich wdrażaniu.

Ale czy to oznacza bezpośrednie angażowanie się? Oczywiście, jesteście obywatelami, wyborcami, macie prawo głosować jak chcecie.

Nie oznacza to bezpośredniego uczestnictwa. Myślę, że nie ma szans, aby wszyscy samorządowcy wystartowali w tych wyborach. Pewnie część owszem, natomiast z całą pewnością będą to nieliczni, a pozostali będą angażować się na tyle, żeby poprawić swoje możliwości zarządzania.

Jesteście dosyć łakomym kąskiem. Sławomir Neumann nie wyklucza, że z list Koalicji wystartują właśnie popularni samorządowcy. PSL w niedzielę zapowiedziało z kolei, tworząc Koalicję Polską, zaprasza właśnie bezpartyjnych samorządowców, czyli Was – zaprasza do wejścia na takie listy. Gdzie Wam bliżej?

Ja odpowiadam za ruch społeczny Bezpartyjni Samorządowcy Wielkopolska, czyli organizację, która działa na terenie Wielkopolski i trudno mi się odnosić, jakie propozycje składają politycy. Do mnie jeszcze z żadną propozycją nikt nie przyszedł.

Ale tak biograficznie to pewnie bliżej Panu do Koalicji Europejskiej. Był Pan kiedyś członkiem Platformy Obywatelskiej.

Tak. Na dzisiaj jest to opcja, która bardziej szanuje samorząd i jego cele.

Wybiera się Pan np. do Senatu?

Nie mam takich planów.

Czyli to już z góry możemy przekreślić?

Na dzisiaj nie ma okoliczności, które pozwoliłyby mi na podjęcie takiej decyzji. Nie sądzę, żeby mogło się coś zmienić, kiedy mamy już taki krótki czas.

To też ciekawe, bo przecież część Bezpartyjnych Samorządowców współpracuje z PiSem, np. na Dolnym Śląsku.

My jesteśmy swego rodzaju konfederacją. Na czas wyborów samorządowych połączyliśmy siły, bo ten ruch tworzą głównie samorządowcy.

Tadeusz Czajka – wójt Gminy Tarnowo Podgórne był gościem porannej rozmowy Radia Poznań. Dziękuję.

Dziękuję bardzo.

https://radiopoznan.fm/n/63SdJg
KOMENTARZE 1
W G
Wyborca 06.06.2019 godz. 12:57
... Cytat " „Ucieszyłem się z zaproszenia na cudowne święto demokracji, byłem dzisiaj w Gdańsku i niestety pani prezydent uprawia tylko politykę. To była zaplanowana akcja polityczna, ja się odcinam od tego projektu”. Podpisałby się Pan pod tymi zdaniami? Też Pan się czuje oszukany?

Ja jestem świadomym człowiekiem i wiedziałem, gdzie jadę. Oczywiście rozróżniam, jeżeli pan prezydent nie rozróżnia, gdzie jedzie to może tak się zawiódł...."

Cóż, z tymi słowami Wójta Tarnowa Podgórnego trudno się nie zgodzić. Jak odpowiada ktoś na zaproszenie wysłane z gniazda os i do tego gniazda jedzie to nie powinien spodziewać się, że spotka tam miododajne pszczółki. To było bardzo naiwne, zwłaszcza, że od dawna mówi się o upolitycznieniu ECS. Prawda?