Czy i jak pomagać uchodźcom?

Nowy dyrektor Galerii Miejskiej "Arsenał" przyznał, że to on stoi za usunięciem zdania o ksenofobach i konserwatystach z wywiadu z sobą opublikowanego na stronie internetowej poznan.pl.
Kilka dni temu radny Prawa i Sprawiedliwości Jan Sulanowski złożył interpelację w tej sprawie. W opublikowanym na stronie miasta wywiadzie prof. Marek Wasilewski użył sformułowania "Dla ksenofobów i konserwatystów bardziej nadaje się stojący nieopodal Zamek Przemysła", komentując działania byłego dyrektora instytucji Piotra Bernatowicza. Jan Sulanowski odkrył, że zdanie zostało usunięte i domaga się wyjaśnienia dlaczego. Dziś wyjaśnił to Marek Wasilewski.
- Zdanie to zostało usunięte, bo był to tekst, który był nieautoryzowany. Ja uznałem, że to zdanie jest dygresją i wyrażeniem prywatnej opinii, a nie jest odpowiedzią na pytanie, które zostało zadane. Uznałem, że nie ma potrzeby, żeby na stronie miejskiej takiego rodzaju prywatna opinia widniała, bo nie w takim charakterze występowałem w tym wywiadzie - powiedział.
Dyrektor "Arsenału" dodaje, że mówiąc o ksenofobach i konserwatystach nie miał nikogo konkretnego na myśli.
Prof. Marek Wasilewski potwierdził również, że to on 1 marca, w Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, polecił usunąć plakaty Wojciecha Korkucia z szyb "Arsenału". Prace przedstawiały zdjęcia Żołnierzy Wyklętych. Jak stwierdził - miejsce takich plakatów jest na szybach muzeum albo na Placu Wolności.
Prof. Wasilewski od kilku dni kieruje "Arsenałem" mimo, że przegrał konkurs ogłoszony przez prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka. Komisja konkursowa rekomendowała Piotra Bernatowicza, który dyrektorował placówce od 2014 roku. Jacek Jaśkowiak uznał, że Marek Wasilewski będzie lepszym kandydatem.
pś/seb