Inwazja dzików na Poznań. "Na miękko nie da się rozwiązać problemu"
Urzędnicy przyznają, że tylu zwierząt w mieście jeszcze nie było. Najgorzej jest na Ratajach.
![](https://radiopoznan.fm/v4/img/ico_audio.png)
Decyzja sądu rodzinnego o umieszczeniu obu chłopców w jednej rodzinie zastępczej była podyktowana koniecznością ochrony dobra tych dzieci, bowiem nie powinno się rozdzielać rodzeństwa w tak trudnych dla nich chwilach
- informuje biuro prasowe Rzecznika Praw Dziecka.
Rzecznik od początku jest zaangażowany w sprawę chłopców. Objął monitoringiem ich sytuację opiekuńczo-wychowawczą i jest w stałym kontakcie z koordynatorem pieczy zastępczej rodziny, w której dzieci zostały umieszczone. W opinii Rzecznika chłopcy powinni być objęci opieką psychologiczną i taki kontakt ze specjalistami mają zapewniony.
Ojczym 10-latka i ojciec 4-latka usłyszał już zarzuty i trafił do aresztu. Matka, której także postawiono zarzuty, ma dozór policyjny i odebrano jej prawa rodzicielskie.
Sprawa nie wyszłaby na jaw, gdyby 10-latek sam nie szukał pomocy. Wykorzystał nieuwagę rodziców i przyszedł na komisariat w Luboniu, by opowiedzieć policjantom o tym, co się dzieje w domu.
Urzędnicy przyznają, że tylu zwierząt w mieście jeszcze nie było. Najgorzej jest na Ratajach.
Dziś Jacek Jaśkowiak zadeklarował, że od lipca będzie osobiście spotykał się tylko z zaszczepionymi, a pozostali mogą liczyć jedynie na rozmowę on-line. Prezydent Poznania mówi, że nie chce narażać swojego życia.
22-letni piłkarz został nowym zawodnikiem Unionu Berlin - siódmej obecnie drużyny Bundesligi.